Forum Wyprzedź Mnie!

akurat finał RG pamiętam, był niezwykle nudny, nie chodziło ci o półfinał Nadala z Djoko czasem? Dzięki w każdym razie.

Jasne, że tak! Pisałem z głowy bez uprzedniego sprawdzenia i stąd pomyłka. Poza tym finał z Ferrerem to była tylko i wyłącznie formalność, więc może dlatego półfinał zapamiętałem jako finał.

Generalnie to z ostatnich ok. 3 lat większość pojedynków Nadala z Djoko była bardzo dobra, natomiast sprzed więcej niż 3 lat bardzo dobre były najczęściej spotkania między Nadalem i Federerem, więc w ten sposób szukałbym na Twoim miejscu ciekawych meczów tenisowych, jeśli chciałbyś znaleźć jeszcze więcej niż wymieniłem w poprzednim poście.

Co myślicie o zwołanej konferencji prasowej przez Szarapową i ogłoszeniu, że złapano ją na dopingu?


- Kilka dni temu dostałam list od Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF), w którym poinformowano mnie, że miałam pozytywny wynik testu antydopingowego. Od 10 lat przyjmuję lek o nazwie mildronat, zwany też meldonium, który wcześniej nie znajdował się na liście zabronionych substancji, ale wpisano go na nią 1 stycznia 2016 roku. 22. grudnia dostałam e-mail od WADA o zmianach na liście substancji zabronionych, gdzie można było zobaczyć zabronione rzeczy i nie kliknęłam w link - tłumaczyła na poniedziałkowej konferencji prasowej przyłapana na dopingu Maria Szarapowa.

* Szarapowa od dziesięciu lat przyjmowała substancję w leku Mildronate

* to łotewski lek stosowany w zaburzeniach związanych z niedokrwistością. Stosuję się go przy leczeniu dusznicy bolesnej i niewydolności serca

* to jeden z łotewskich hitów eksportowych. W 2013 roku sprzedano go za 65 milionów euro

* lek nie jest dopuszczony do obrotu w USA

* meldonium zostało wpisane na listę zakazanych substancji przez WADA od pierwszego stycznia 2016 roku. W uzasadnieniu napisano, że "sportowcy często stosują ją by poprawić swoje wyniki"


Czy nie wydaje się Wam to dziwne, że pewnie mnóstwo ludzi ze sztabem dba o jej zdrowie, przygotowanie, a tu tłumaczenie, że nie kliknęła w link w e-mailu? W tym roku chyba zdyskwalifikowano 3 biatlonistki, w tym bodajże dwie z jakimiś medalami, za tą samą substancję, więc jak mogło uciec to komuś uwadze? Chyba jedyne wytłumaczenie byłoby takie, że brała po kryjomu i nikt o tym nie wiedział prócz wypisującego receptę, a ona sama sprawy nie dopilnowała, no ale brała już jednak 10 lat... Czyżby rzeczywiście zostawiono wszystko na jej głowie?

Ciężko na razie w to wszystko uwierzyć mając w pamięci burze z dopingiem w Rosji, która wybuchła przecież nie tak dawno. Na razie Maria zawieszona do 12 marca.

W takich sytuacjach przed oczami stają mi dwa cytaty. Jeden z wielkiego Szu "Graliśmy uczciwie - ja oszukiwałem, ty oszukiwałeś, wygrał lepszy", oraz dosyć adekwatne wobec tego co się dzieje w sporcie słowa Ala Bundyego nomen omen po wygranych na jego sposób zawodach sportowych "A oszustem jest ten, kto dał się złapać".

No ale skoro lek który w sumie od 10 lat był stosowany i był legalny dopiero teraz zdelegalizowano za jego potencjalne skutki dopingujące, to może czas na leki na astmę. Nie, nie wierze że sportowcy za którymi stoi sztab ludzi i ogromne pieniądze biorą przewlekle jakieś leki tylko dla zdrowia, a ich potencjalny efekt dopingujący jest im obcy i zupełnie nieznany.

Czy to wina samej Szarapowej? Trudno przypuszczać, kiedy nie jest to jakiś sportowiec którego nie stać na rzetelną opiekę medyczną i nie wierze żeby sportowiec pokroju Szarapowej leczył się u lekarza rodzinnego a nie w drogich klinikach. Do dziś nazwisko Eufemiano Fuente wisi niczym widmo nad wieloma głowami podejrzanymi o korzystanie z usług tegoż doktora medycyny sportowej, czy tez bardziej "sportowej". Do tego sprawa związku danego kraju, którego w moim mniemaniu powinno być tym bardziej dopilnowanie swoich sportowców z poinformowaniem o tym, choćby sportowca mieli nękać do momentu jak złoży na piśmie cyrograf że przyjął do wiadomości nową listę zakazanych środków.

Listy zakazanych substancji nie są jakaś tajną korespondencją jedynie do wiedzy zawodników, więc są instytucje które to monitorują. No chyba ze Szarapowa była tak skąpa, że świadomie nie chciała płacić za usługi zabezpieczające ją na każdą okoliczność, nie miała choćby agenta od pilnowania takich rzeczy, bo w to że sportowiec na tym poziomie zwyczajnie czegoś nie wie bo ma wszystko na głowie no nie jestem w stanie uwierzyć.

Sama sytuacja też budzi moje wątpliwości. No bo mejla o nowych środkach zignorowała, ale o dyskwalifikacji przeczytała i od razu zwołała konferencję. Konferencję która wg mnie była celowym zabiegiem uprzedzającym bombę jaką byłoby podanie tego do informacji publicznej przez jakąś gazetę albo inne medium. Tak oto Szarapowa stała się niewinną ofiarą nowej listy leków zakazanych i w ogóle pierwsza uczciwą która publicznie sama z siebie pokajała się. Ciekawe czy wpadła na to sama, czy od tego jednak miała sztab ludzi którzy jej doradzą w tej kryzysowej sytuacji...

Ciemna strona niektórych sportowców. Znajdź "problem" w moim organizmie, a następnie daj mi nie witaminy czy lek zazwyczaj stosowany w takich przypadkach, tylko poszukaj mi coś, co przy rzekomym leczeniu może mi jeszcze pomóc w osiąganiu wyników.

Chwilę wcześniej przed Szarapową przyznała się do brania tego samego specyfiku kolejna Rosjanka. Jakaś złota medalistka z Soczi i rok wcześniej mistrzyni europy - chyba Bobrowa.
Sport to zdrowie, a coraz więcej mistrzów i mistrzyń okazuje się być "chora" Szkoda, że tak późno skoncentrowano się na tej ciemnej stronie sportu, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Astma to już chyba choroba, która roznosi się przez powietrze i atakuje sportowców, szczególnie w Norwegii.

Venio napisał(a):szczególnie w Norwegii.

Wydaje Ci się tak bo na Bjoergen Polacy psioczyli ostro a Korzeniowskiego i Jędrzejczyk przemilczeli.

Pewnie masz rację, bo Polska święta nie jest, ale odchodząc od tej konkretnej biegaczki, to czytałem kiedyś raport jakiejś akademii tamtego kraju (NIH?), która przyjrzała się szerzej sprawie i opublikowała wyniki ich sportowców po Pekinie i Vancouver i jakaś połowa miała problemy astmowe, w tym około 25% sportowców brało leki znajdujące się na liście dopingowej po uzyskaniu odpowiednich zgód.

A propos astmatyczek i pewnie innych "chorych" sportowców, wypowiedź Kowalczyk sprzed kilku lat:

W słowach Kowalczyk o astmatyczkach nigdy nie brakowało ani złości, ani ironii. Polce zdarzało się podważać wyniki badań, mówiąc że sama jest osobą zdrową, a do zdiagnozowania astmy brakuje jej niewiele. - Próbowaliśmy takie badania robić. Polegają na przyjęciu tych leków i sprawdzeniu, o ile powiększyła się pojemność płuc. Proszę mi wierzyć. Jako zupełnie zdrowej osobie zabrakło mi pół procenta do uznania za astmatyczkę. Za pierwszym razem! Czyli jeśli uczyłabym się tego oddychania to nie miałabym problemów z osiągnięciem odpowiedniego wyniku. Właśnie dlatego w to nie wierzę

Odświeżę temat, bo to wydarzenie historyczne dla polskiego sportu. Iga Świątek najlepsza we French Open! Imienniczka mojej żony pokazała wielką klasę - nie tylko ma zaledwie 19 lat, ale w trakcie zmagań singlowych nie straciła nawet seta, co udało się w ostatnich latach tylko Juztine Henin! Eksperci wieszczą jej wielką karierę. Oby udało się to spełnić! Powodzenia IGA! A jutro ulubieniec i Świątek po 13 tytuł. Oby się udało!