Forum Wyprzedź Mnie!

AleQ napisał(a):Na skijumping.pl reprezentują Twój marny poziom, nie wiem kto z tym Onetem się liczy.

Szkoda, że na jutro nie ma jakiś ciekawych pojedynków w PŚ. Walka o P4 to trochę mało. Oby tylko nie było takich cyrków jak w czwartek

Bujaj się (jeżeli to ty jesteś na tym zdjęciu, to współczuję, na prawdę - weź się przede wszystkim za zrzucenie wagi, bo długo nie pożyjesz; i zgol to brodzisko, bo to obrzydliwe)...

Kamil to klasa sama w sobie. Ma już swoje lata jak na skoczka, ale w przeciwieństwie do Schlierenzauera u niego zegar biologiczny działa zupełnie inaczej. Liczę, że jeszcze ze dwa lata dobije jeszcze trochę sukcesów do swojej i tak pokaźnej kolekcji. Oby tylko uniknął przez ten czas kontuzji.

Zdecydowanie nieudany eksperyment pt. Radek Zizek zakończony. Od przyszłego sezonu pieczę nad kadrą B sprawował będzie znany i lubiany Maciusiak, a trenerem kady C (juniorskiej) mianowany został jego dotychczasowy asystent, Wojciech Topór.

To co robiła kadra B w sezonie 17/18 to był skandal. Maciusiak zrobił sporo w kwestii odbudowania Kota, Kubackiego czy Huli - nie wiem czy jest gwarantem wielkiego sukcesu, ale myślę, że może trochę tę sytuację na najbliższym zapleczu naprawić. Jakby nie patrzeć na słaby stan naszych skoków poza obecną czołówką kadry A, do uratowania są nazwiska takie jak Murańka, Zniszczoł, Biegun czy Stękała, którzy mają już na swoim koncie dobre występy na światowym poziomie.

Średnia wieku naszej tegorocznej eksportowej piątki (nie licząc Wolnego rocznik 1995) to prawie 30 lat. Niestety, z zazdrością możemy patrzeć na takich Słoweńców, którzy juniorów mają niesamowitych i nie zdziwię się, jeżeli za kilka lat to oni będą święcić triumfy w pucharze narodów. U nas tymczasem są poważne problemy nie tylko z dzieciakami, które na skocznie obecnie wcale się nie legną, ale też nie mają za bardzo na co się legnąć (tu cieszą plany ogarnięcia obiektów w Zakopanem), ale też z perspektywą najbliższych kilku lat. Kamil może i będzie w stanie dobrze skakać jeszcze przez kilka sezonów, ale jak pomyśleć o kolejnym sezonie olimpijskim - może to wyglądać różnie.

A co z kadrą kobiet? Tam też jest nieciekawie. Reszta świata nam ucieka, na igrzyska żadnej dziewczyny z Polski nie było, a niedługo będzie się o co tam bić - są pomysły na konkursy drużynowe kobiet, normalną i dużą skocznię i mix, a to sporo szans medalowych. Jak już ze skoków robimy zimową narodową dyscyplinę, to trzeba się wziąć na poważnie.

Na razie cisza w temacie. Ale w następnym sezonie maja być zawody kobiet w Polsce - latem w Wiśle, zimą w Zakopanem. Może jak przyjadą dziewczyny Tajnerowi pod nos, to ten zwróci uwagę na temat.

Są plany, żeby Marcin Bachleda został trenerem żeńskiej kadry.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Po 33 tygodniach nową karuzelę czas zacząć. Po jednym dniu trudno coś stwierdzić (dwa ostatnie sezony pokazały, że nawet po pierwszym weekendzie nie można mówić, że coś już wiadomo). Pewne rzeczy można jednak założyć:

Polacy tradycyjnie zaliczają „spokojne wejście w sezon”. Przy czym w szczególności u Kota zdecydowanie zbyt spokojne. Myślę, że można po cichu liczyć, że zarówno Kubacki jak i Wolny wykonają istotny progres. Od krajówki za dużo nie oczekiwałem, natomiast prawda jest taka, że w kadrze B kryzys wciąż trwa. In plus z tej grupy właściwie tylko Murańka, który w kwalifikacjach miał pecha, a w treningach był blisko trzydziestki, co jest niezłym wynikiem zważywszy, że miał zawalony cały sezon przygotowawczy.

Klimow zgodnie z tym co można się spodziewać nie utrzymuje formy z lata - sensacją jest natomiast, że on jeszcze ją poprawia. Bity faworyt do zwycięstwa w niedzielę. Byłby pierwszym Rosjaninem na najwyższym stopniu podium w PŚ i chyba drugim po Koivurancie (który wygrał dosyć dużym fuksem) byłym uczestnikiem PŚ w kombinacji.

Nie tylko Rosjanie mogą mieć wynik w PN wyższy niż zazwyczaj, egzotyka generalnie prezentuje niezłą formę. Szczególnie zaskakuje forma Aalto i Zografskiego, ponadto cieszy solidna postawa Bicknera, który do tej pory zazwyczaj zaczynał skoki na miarę punktowania dopiero gdy zaczynały się mamuty.

Niemcy nie zaskoczyli, są faworytami do jutrzejszej drużynówki. Geiger chyba utrzymuje formę z lata, a Leyhe ją nieoczekiwanie poprawia.

Norwegowie skakali dziś mizernie, poza Fannemelem, ale jestem raczej pewny, że szybko to „wyleczą”.

Lanisek nieoczekiwanie wychodzi na obrońcę honoru Słoweńców. Już po składzie jaki tu przywieźli nie zapowiadało się zbyt kolorowo, a wygląda na to, że zapaść z ubiegłego roku będzie się tylko pogłębiać. Ich nadzieja która przybyła ze świetnymi wynikami w LPK, chyba na ten moment się już wyskakała.

Austriacy dalej w przeciętności.

Bracia Kobayashi utrzymują dobry poziom, ale jeśli chodzi o drużynę japońską jako całość, to zapowiada się powtórka z ubiegłego roku. Kasai ... chciałbym się mylić ale bardzo możliwy, że ilość startów w PŚ która mu pozostała można policzyć na palcach. On nie ma już w ogóle wybicia. Z takim wybiciem to i mamuty już mu nie pomogą.

Tak jak zaznaczyłem na początku, ustalenie czegokolwiek po jednym dniu, a nawet jednym weekendzie to wróżenie z fusów, ale tak czy siak na pewno wiemy więcej niż wczoraj. W kwalifikacjach tylko dwóch zawodników z dziesiątki ubiegłorocznej generalki uplasowało się w TOP 15. Oczywiście w większości przypadków powody były inne niż słaba forma, nie zmienia to jednak faktu, że niedzielny konkurs indywidualny, a być może i cały pierwszy period (miejmy nadzieję, że w ogóle cały sezon) zapowiada się niezwykle ciekawie.

Fart fartem, ale Koivuranta wtedy sobie bardzo dobrze radził w Innsbrucku, że nawet bez loterii znalazłby się w TOP10.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Też racja, w końcu w tamtym sezonie w Lahti był pół metra od podium, i plasował się jeszcze cztery razy w TOP 10 - nawet jeśli zawsze na miejscu dziewiątym i dziesiątym. Może faktycznie zbyt jednoznacznie się wyraziłem o Koivurancie, bo Urbanc ani Yumoto to nie był, natomiast gdyby nie wiatr to jednak zbyt dużych szans na podium by wtedy nie miał, o zwycięstwie nie mówiąc.

Spokojne wejście w sezon do zalicza Kamil. Mam nadzieję, że będzie lepiej i jutro będzie w 30.
Poza tym to jest ok

Takie spokojne wejście w sezon to ja rozumiem. Strach pomyśleć co może być dalej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Soch dzisiaj indywidualnie był najlepszy całkiem spokojne wejście w sezon xd

Wow! Ale ciągle uważam, że Kamil dziś nie wygra (a chciałbym to odszczekać). Bardzo mocni Niemcy: Leyhe i Geiger, Wellinger i Freitag z lekką zadyszką.
Klimow - forma z lata nie ulata, cichy pretendent do podium, miejsce w TOP10 raczej pewne.
Nie zapominajmy o Norwegach, zwłaszcza o Forfangu i Johanssonie.
Austriacy niemrawo w ten sezon, mimo tej druzynowki. Kraft bez błysku.
Dwóch Polaków w TOP10 to będzie sukces, a jeśli Kamil i Kuba również wskoczą do dziesiątki to będę zadowolony

To jak? 6.01 znów będziemy świętować Grand Slam?
Wierzę, w trzecie z rzędu zwycięstwo, ale chyba nie stać Kamila na 4 konkursy... Ale to co pokazał w Mistrzostwach Polski, tą lekkość, skoki od niechcenia... Groźni będą: Kobayashi, Kraft, Forfang, Wellinger, Żyła, Geiger, Freitag... Może Tande i Lehye? Zobaczymy!
Kamil ufam Tobie!

Mi się wydaje, że Ryoyu Kobayashi nie będzie miał syndromu Domena Prevca i będzie dalej dzielił i rządził. Kamil pewnie będzie jedynym, który mógłby mu zagrozić, ale pewnie musiałby zbliżyć się do formy z Raw Air z ubiegłego sezonu. Albo liczyć na wpadkę Japończyka w stylu tej z pierwszego skoku pierwszego konkursu z Engelbergu.

Na turnieju, to raczej Kobayashi powinien pozamiatać, ale prędzej czy później forma mu spadnie. Na PŚ dalej Polacy mają szanse. Największe zaskoczenie, to Żyła. Już przy pierwszej wygranej twierdziłem, że ma najlepsze warunki fizyczne. Obecnie dorzucił trochę sensownej pracy i wyniki same już przyszły.