Forum Wyprzedź Mnie!

Temat trochę cichy, ale już w ostatnią niedzielę Ryoyu Kobayashi zapewnił sobie kryształową kulę jako pierwszy zawodnik spoza Europy.

To Harada czy Funaki nie zdobyli kuli, a taki ktoś zdobył? Parodia.

Ktoś taki zdominował sezon, masakrując rywali przy okazji Turnieju Czterech Skoczni, i niemal cały czas meldując się na podium. Odrobinę szacunku, to była dominacja.

lolek99 napisał(a):To Harada czy Funaki nie zdobyli kuli, a taki ktoś zdobył? Parodia.

Patrząc na to jak utrzymał formę, to jeszcze powtórzy taki wynik

lolek99 napisał(a):To Harada czy Funaki nie zdobyli kuli, a taki ktoś zdobył? Parodia.

Ty masz naprawdę problem gościu. Ktoś "jaki"? Może wyjaśnisz na czym ta parodia polega?

Na tym, że tacy mistrzowie, Mistrzowie Olimpijscy, tyle lat na bardzo wysokim poziomie nie byli w stanie tej kuli zdobyć. (Choć w 1998 te konkursy w Planicy na siłę były rozgrywane, żeby Peterka wygrał.)
Moim zdaniem jest gwiazdą jednego sezonu, przyszło do MŚ i jeden brązowy medal drużynowy.

Twoim zdaniem to między innymi Stoch miał wygrać ostatni TCS, a Ryoyu spuchnąć najpierw przez Bischofschofen, a później przy paru innych okazjach - także takie zdanie można sobie w buty schować (zimowę) i wsadzić na strych. Kryształowej Kuli w sposób taki jak Japończyk nie zdobywa się przypadkiem (w przeciwieństwie do szczęśliwych strzałów w pojedynczych konkursach IO czy MŚ). Nawet, jeżeli rzeczywiście to będzie jego jedyny sezon z takimi sukcesami, w niczym to nie ujmuje jego klasie i temu, z jaką przewagą zapewnił sobie triumf w tym sezonie. A Seefeld akurat było dla niego dość pechowe - na dużej skoczni uplasował się tuż za podium, na normalnej przegrał z warunkami. Również i to w żaden sposób nie czyni jego triumfu w PŚ i TCS mniejszymi.

Nie rozumiem nadal skąd ta niechęć do Kobayashiego - wyrażasz ją od kilku stron w większości swoich wpisów. Jeżeli przytaczasz argument Mistrzów Olimpijskich (choć Harada indywidualnie nigdy takowym nie był), to może zaczniemy dywagować co jest więcej warte - złoto olimpijskie czy KK? Bystoel z jednym olimpijskim złotem może być notowany wyżej niż Prevc, Freund czy Bardal, którzy zdobyli po kryształowej kuli? Smakiem na igrzyskach obchodzili się też Małysz, Ahonen czy Schlierenzauer. Kobayashi dopiero wystrzelił, ma 22 lata (mniej niż Małysz zdobywający swoją pierwszą KK) i może warto poczekać na rozwój sytuacji, a nie cały czas pisać, że w sumie to on jest beznadziejny, a jego sukcesy są parodią. Skoro jego zwycięstwa to parodia, to czym są występy zawodników z nim przegrywających przez cały sezon?

Parodysta "taki ktoś" Kobayashi sezon 2018/19:

Puchar Świata: 1 miejsce (13 wygranych, ponad 700 pkt przewagi nad drugim Kraftem)
Puchar Świata w Lotach: 1 miejsce.
Turniej Czterech Skoczni: 1 miejsce, wygrane konkursy ind.: 4/4.
Willingen Five: 1 miejsce.
Raw Air: 1 miejsce.
Planica 7: 1 miejsce.

Na deser rekord skoczni w Planicy i rekord Japonii w długości lotu.

Porównując liczbę zwycięstw w PŚ z japońskimi legendami:

1. Noriaki Kasai: 17 (pierwsza wygrana: 22.03.1992, ostatnia wygrana: 29.11.2014)
2. Kazuyoshi Funaki: 15 (10.12.1994 - 5.02.2005)
3. Ryoyu Kobayashi: 13 (24.11.2018 - 24.03.2019)
4. Masahiko Harada: 9 (8.12.1995 - 13.03.1998)
5. Takanobu Okabe: 5 (7.12.1996 - 10.03.2009)
6. Masahiro Akimoto: 4 (13.01.1980 - 10.02.1985)
=. Daiki Ito: 4 (28.12.2012 - 08.03.2012)

---
My tymczasem po kolejnym udanym sezonie tracimy Horngachera na rzecz Niemców - jego następcą dotychczasowy asystent, Michal Dolezal, i ja myślę, że to jest najlepszy możliwy wybór. Nasza reprezentacja jest już dość wiekowa i wydaje się, że lepiej kontynuować dotychczasową pracę, niż przeprowadzać rewolucje w kadrze A. Świeże pomysły przydałyby się raczej na poziomie reprezentacji B i C.

Problemem jest to, że nie ma wsparcia dla reprezentacji B. Z takim podejściem będzie ciężko. Może pojawić się jeden dwóch młodych topowych skoczków, ale nie będzie już reprezentacji takiej jak teraz. Istnieje C? :O

Kadra C = kadra młodzieżowa, w zakończonym sezonie głównym trenerem był W. Topór. Jeżeli niczego nie przeoczyłem, to większych sukcesów raczej nie odnotowano, juniorzy zdobyli parę punktów w FIS Cup, a na MŚ juniorów o "sile" polskiej kadry decydowali raczej Wąsek i Pilch, a więc członkowie kadry B.

Ja nie wiem jak to jest z tym wsparciem. PZN chce teraz ewidentnie postawić na skoki kobiet, które trenował będzie prawdopodobnie Łukasz Kruczek - to jest jednak spory skok jakościowy, nawet jeżeli dziewczynom dobrze pracuje się z Bachledą. Zniszczoł i Stękała trochę poprawili wizerunek naszego zaplecza na koniec Pucharu Kontynentalnego, ale to jest kręcenie się w kółko. W zeszłym roku dobrze w PK skakał Pilch, teraz się zagubił, no ale on jest młodziutki. Dobrze, że jest Kuba Wolny, zdecydowanie na najlepszej drodze do pozostania podporą naszej reprezentacji na najbliższe lata - MŚ juniorów z 2014 roku, którego rozwój i karierę mocno wyhamowała kontuzja, ale pod Horngacherem zrobił piękny postęp i zaliczył fantastyczną końcówkę obecnego sezonu. Oby tak dalej!

Wsparcie jest chyba do 22 lub 23 roku życia czyli dla tzw. Juniorów. Dlatego Stękała pracuje jako kelner, Murańka biega wszędzie gdzie się da i szuka sponsorów, a Ziobro poszedł w meble na całego. Natomiast Kantyka zakończył karierę, zresztą podobnie jak Biegun. Bez kasy dla nich nie będzie skoków. Jedyna nadzieja dla nich, to zakończenie kariery przez Żyłę, Stocha i Hulę. Najlepiej już dziś
Kadra juniorów, to nie kadra C. Jeśli nie mieliby wsparcia z racji młodego wieku, to by ich nie było stać na skakanie. W innych krajach w C skaczą zawodnicy powyżej 23 roku życia.

Co do Koba to pierwsza czesc sezonu mogla byc brana pod uwage jako sezonowa forma. Mial przeblyski i w tamtym roku. Mistrz olimpijski z czasow Stocha - Wellinger odebral naszemu zrownanie sie z Ammanem igrzyskami i przepadl juz w drugim konkursie. Wykorzystal swoja szanse a slaba forma jak Hannavalda po sukcesach ciagnie sie do dzis.
Koba przejal schede po Kasaim. Japonskie skoki wracaja na najwyzszy poziom. Sato nielzy, choc brat Junshiro pewnie co dzien zadaje sobie pytanie co on tam robi majac gigantyczna presje przez wyniki brata.

Oby sie nic nie odajzenbiśliło za rok i Stoch byc moze na zakonczenie swojej kariery powalczy z kazdym kto stanie na drodze raz jeszcze. To jego era i dla polskich skokow byloby to bardzo wazne, jesli zespol juz wiecej nie bedzie tak dobry, bo sezon mielismy wybitny

Wielkimi krokami zbliża się Turniej Czterech Skoczni. Nasz Kamil jest jednym z faworytów po pokazaniu świetnej dyspozycji w Engelbergu. Groźni będą Kraft i Kobayashi. Pierwszy z nich jednak mocno się poobijał na skutek upadku w drugim skoku w Szwajcarii. Drugi natomiast w oczach Horngachera nie jest dość równy, a ostatnie zwycięstwo raczej zawdzięczał trafieniu w dobre warunki w przeciwieństwie do czołówki z pierwszej serii. Nasz były trener ma dużą bolączkę, gdyż Niemcy poza Geigerem (też jeden z mocnych punktów sezonu) spisują się kiepsko. Do formy wracają stare listy Schlierenzauer i Prevc, ale nie potrafią oddać dwóch równych skoków. Norwedzy mocno, ale też z wieloma dyskwalifikacjami. Tande po upadku w Niżnym Tagile ciężko skakał w Engelbergu. Może przerwa świąteczna dobrze mu zrobi. Może w końcu Johansson wreszcie się przełamie, bo coś nie szczęściło mu się w pierwszym periodzie. Nasi też w kratkę, aczkolwiek liczę na to, że skocznie TCS (poza Bergisel, której nasi po prostu nie cierpią) okażą się przyjazne.

Co do Schlierenzauera, to wciąż mam wrażenie, że brakuje mu dwóch dobrych skoków w jednym konkursie, żeby na dobre się przełamał i odblokował. Może w Oberstdorfie powieje mu pomyślnie, albo chociaż będzie uczciwie jak w pierwszym konkursie w Engelbergu (choć tam akurat Gregora zwiało), i będziemy mieli cichego faworyta?

Póki co kurs na niego jest 125.0, więc aż kusi żeby spróbować.

Szczerze to więcej spodziewam się po Prevcu oraz młodych Austriakach - Hoerlu i Aschenwaldzie. Ale kto wie? Nie da się ukryć, że technicznie jest już u Gregora lepiej, gorzej z psychiką.

-- Cz gru 26, 2019 15:09 --

Piękne jest właśnie w sporcie to, że nic nie będzie za nazwisko. Prevc i Schlierenzauer mimo rekordów teraz są tłem dla najlepszych.