kidmaciek napisał(a):Chyba nie napiszesz, że to miejsce zamieszkania jest powodem jego problemów? 500 złotych za godzinę treningu?! Myślę, że nawet w Anglii trzeba być relatywnie bogatym człowiekiem, żeby móc sobie pozwolić na takie wydatki.
Nie chodzi mi o rodziców. Chwała im za to, że się tak poświęcają. Mamy tu jednak do czynienia z ogólną bolączką - nikt nie chce sponsorować, bo przecież najlepiej się dopiąć do gotowego, Państwo ma to gdzieś, a ludzie akcji charytatywnej mu nie zrobią żeby mógł sobie pograć...
To jest przerażające, że poświęca się czemuś życie, milion osób się później pod to podpina, a i tak każdy ma to gdzieś.
Niestety ostatnio modne jest tylko budowanie stadionów i o wszystkim innym się zapomina - nie tylko o sporcie, ale też kulturze.
Później jest wychwalanie, mówienie że się pomogło, a nikt nie wspomina o tym, że np. nasz reprezentant ćwiczył w prowizorycznych warunkach pod mostem, chodził codziennie do pracy żeby wyżywić rodzinę itd.
Podejrzewam, że rodzice Filipiaka, robią trochę zagrywkę pod sponsorów - "nie dacie nam pieniędzy, to przestanie grać".
Z własnego doświadczenia wiem, że u nas się przede wszystkim nie robi, tylko mówi że trzeba zrobić i się czeka, czeka, czeka do $%^&.
Oczywiście nie wjeżdżam tutaj na politykę, bo jest to domeną w większości dziedzin życia.