W finale znalazły się wyraźnie najlepsze drużyny PO, najlepsze drużyny swoich konferencji, a poza tym dwie drużyny, którym najbardziej kibicowałem od rozpoczęcia sezonu, więc dla mnie jest to finał marzeń.
Kto nie wygra, będzie dobrze, choć bardziej chciałbym mistrzostwa dla Mavs. Bardzo możliwe, że to ostatnia w karierze szansa dla Dirka, Kidda, Terry'ego i Mariona na pierścień, a szczególnie pierwsza dwójka moim zdaniem na ten pierścień zasługuje. Jednak jeśli wygrają Heat, to dla mnie tragedii nie będzie.
Co do oceny tych dwóch drużyn i ich drogi do finału, ważnym elementem w obu przypadkach była gra w najważniejszych momentach spotkań, czyli w IV kwartach. Mavs byli od dawna uznawani za "miękkich", ale w teraz tacy na pewno nie są. To oni zachowują zimną krew i wykańczają rywali w końcówkach. Było tak w rywalizacji z Lakersami, było tak z Thunder. Najlepszym przykładem jest odrobienie 15-punktowej straty na trochę ponad 3 minuty przed końcem meczu i wygranie w dogrywce. Coś wielkiego. Dirk jest bestią, jest do tej pory MVP tych play-offów (a jeśli być ostrożnym, to na równi z LeBronem, reszta w tyle). Nie robi sobie nic z obrońców, momentami ich ośmiesza, trafia nad każdym i co najważniejsze, jest super skuteczny. Lideruje i prowadzi swój zespół w wielkim stylu. Ri-DIRK-ulous! Dodatkowo ma świetne i regularne wsparcie od kolegów. Mam nadzieję, że w finałach nadal będą grać tak, jak do tej pory.
Co do Miami i ich gry w końcówkach, również były wielkie wątpliwości po sezonie regularnym i Heat tak jak Mavs, w PO IV kwarty rozgrywają z reguły świetnie. A prowadzi ich do tego LeBron, który podobno nie jest clutch. Jest i dobrze to pokazuje. Wykończył Boston w ostatnim meczu, a z Chicago był liderem swojego zespołu w końcówkach w większości spotkań. Brał na siebie ciężar gry, zdobywał sporo punktów, a dokładał do tego również świetną dyspozycję w defensywie. Kiedy LBJ krył Rose'a, ten zdobywał punkty w tylko 7% posiadań.
Jeśli chodzi o inne aspekty, to w grze Dallas wyróżniłbym kapitalną ofensywę, natomiast w grze Miami super defensywę, choć oczywiście Teksańczycy grają również bardzo solidnie w obronie, a zawodnicy z Florydy bardzo dobrze w ataku. Ciekawy jestem starcia ofensywy Mavs z defensywą Heat. Czy ktoś zatrzyma Dirka? Czy Dallas nadal będzie tak skuteczne? Czy wygra zespołowość Dallas czy talent BIG3 Miami? Zobaczymy.
Żeby nie zapominać o drużynach Chicago i Oklahomy, które w tym sezonie również bardzo dużo osiągnęły - brawa dla tych ekip za dotarcie do finału konferencji. To naprawdę spore osiągnięcie dla tych młodych drużyn, choć apetyty były na pewno większe. Trzeba jednak też przyznać, że zawiedli liderzy. Rose nie grał jak MVP sezonu regularnego, a również Durant nie był w rywalizacji z Dallas tak skuteczny jak wcześniej. Ale mają oni jeszcze przed sobą wiele sezonów w NBA, powinni wrócić silniejsi i bardziej spragnieni sukcesów.