Finał bardzo emocjonujący.
Większość fanów mówiła, że Sevilla pewnie wygra, ale ja przewidziałem, że będzie to wyrównany mecz. Od początku było ciekawie. Szybka kontra Sevilli i było 1:0, a kontry to miała być główna broń Espanyolu... Ale gracze z Katalonii szybko wyrównali. Świetna bramkowa akcja Riery. Objechał on największą gwiazdę Sevilli, Daniego Alvesa, niemiłosiernie. Już w drugiej połowie znowu Riera mógł trafić do siatki. Przyjął piłkę na klatkę, uderzył z woleja piekielnie mocno w samo okienko..., ale Palop minimalnie sparował piłkę na poprzeczkę. Co to by był za gol. Fenomenalny. Później czerwona kartka dla zawodnika Espanyolu, która ustawiła mecz. To Sevilla teraz atakowała, ale Katalończycy dobrze się bronili. Kanoute w dogrywce strzelił bramkę i wtedy przyznam, że sam nie doceniłem Espanyolu... A oni grając w 10, zaatakowali i wyrównali
Piękny strzał Jonatasa. Karne słabo wykonywali zawodnicy Espanyolu, a Palop miał dobre wyczucie i Sevilla obroniła tytuł. Ale ja w czasie spotkania zacząłem kibicować Espanyolowi i szkoda, że nie wygrali... Może gdyby nie ta czerwona kartka... Czekam na takie emocje w finale LM.