Werder - HSV 0:1
Drużyna z Hamburga odniosła zasłużone zwycięstwo i jest wielkim faworytem nie tylko do gry w finale, ale również do zwycięstwo w nim. HSV było lepsze. Jedynie dobre interwencje Wiese uratowały bremeńczyków przed większą ilością straconych bramek. Dwie sytuacje sam na sam z Oliciem i strzał Guerrero obronił pięknie. Przy uderzeniu Trochowskiego nie miał już jednak szans. Werder w II połowie, a szczególnie w końcówce też miał swoje szanse, ale generalnie to goście grali lepiej w tym spotkaniu i to oni stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji. W zespole Werderu przede wszystkim zabrakło dobrej postawy Diego, od którego zależy praktycznie gra całego zespołu. Był wczoraj mało widoczny jak na niego, mało było tych błyskotliwych podań i bodajże tylko jeden strzał. W HSV natomiast podkreślić należy jak zwykle bardzo dobrą grę Olicia i jego harówę na boisku. Byli jeszcze inni wyróżniający się zawodnicy, jednak jak dla mnie to on był ponad resztą. Niski, krepy, trochę zgarbiony przy sprincie, jednak silny, dobry technicznie, potrafiący prowadzić piłkę przy stopie i długo się przy niej utrzymywać. Biega i pracuje za dwóch. Świetny zawodnik.
Dynamo - Shakhtar 1:1
Ze skrótu można wywnioskować, że gospodarze mieli przewagę i byli zespołem lepszym, jednak nie udało im się wygrać. W rewanżu może być ciekawie i choć w lepszej pozycji jest klub z Doniecka, to Dynamo nie jest bez szans.
W sumie jedyne, co jest pewne przed rewanżami to fakt, że finał będzie niemiecko-ukraiński.