Polska - Bułgaria 3:0 (25:19, 30:28, 25:20)Pisałem, że Polacy muszą zagrać najlepszy mecz w tym turnieju i zagrali! Po prostu kapitalne spotkanie w wykonaniu reprezentacji Polski. Wygraliśmy z silnymi Bułgarami bardzo pewnie i szybko. Jedynie w II secie Bułgarzy podjęli walkę i mogło się skończyć różnie, ale Biało-Czerwoni w emocjonującej końcówce nie zawiedli. W I i III partii wygraliśmy zdecydowanie, nie pozostawiając rywalom złudzeń.
Fantastyczna dyspozycja całej drużyny i wręcz perfekcja taktyczna. Wszyscy zasłużyli na wyróżnienie, ale ja zwróciłbym przede wszystkim uwagę na Zagumnego. Wreszcie pokazał swój geniusz na tym turnieju i zagrał na miarę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Kiedy miał piłkę przy siatce i to wcale nie jakoś super dokładną, atakujący praktycznie zawsze mieli przed sobą jedynie pojedynczy błąd. Czasami było nawet bez bloku, a czasami był podwójny, ale lotny i niedokładnie ustawiony. Rozgrywał po prostu wyśmienicie, robiąc z bułgarskich środkowych wiatraki. Poza tym Kurek świetnie, Gruszka po profesorsku, Pliński i Możdżonek skutecznie, Bąkiewicz wręcz idealnie w przyjęciu. Gacek nie miał imponujących statystyk, ale kilka piłek świetnie obronił i swoje zrobił.
Ogromne brawa! Jestem dumny!Rosja - Francja 2:3 (18:25, 22:25, 27:25, 25:15, 15:17)Mówiło się, że nasza grupa był najsłabsza i mieliśmy drogę do półfinału usłaną różami, a co się okazało? Że trafiliśmy na początku do grupy śmierci! Tylko trochę przesadzam i cieszę się z faktu, że w finale zagrają Francuzi nie tylko z powodu mojej niechęci do Rosjan, ale również dlatego, że teraz nie powinno być gadania, że mieliśmy szczęście w losowaniu i tylko dlatego odnieśliśmy sukces. Wielkie gratulacje dla Francuzów, bo wrócili z dalekiej podróży, wygrywając ten mecz. Dwa pierwsze sety grali bardzo dobrze. Świetnie przyjmowali i skutecznie atakowali. Technika wzięła górę nad siłą, choć trzeba przyznać, że w tym fragmencie gry Rosjanie nie grali zbyt dobrze i całej swojej siły na pewno nie pokazali. W III partii nadal wyraźnie lepsi byli Trójkolorowi. Wygrywali 17:13 i byli bardzo blisko wygrania 3:0. W tym momencie jednak charakter pokazali Rosjanie, bo potrafili się podnieść, zaczęli grać zdecydowanie lepiej i wygrali seta. Wydawało się, że to był moment przełomowy, bo w IV partii Sborna rozniosła rywali, a w tie-breaku prowadziła 13:9. Francuzi chyba cały czas mieli w pamięci niewykorzystaną szansę z III seta, była to zupełnie inna drużyna niż na początku spotkania. Jednak kiedy nic nie wskazywało na to, że Francja jest w stanie się podnieść, a rozpędzona i uskrzydlona Rosja nie odda zwycięstwa, nagle nastąpiła u Francuzów metamorfoza. Pojawiły się bloki, Samica zagrał asa, Rosjanie byli zszokowani i z tego szoku już nie wyszli.
Niesamowity powrót Trójkolorowych. Brawo!Rosja - BułgariaChcieli trafić w półfinałach na drużyny z polskiej połówki, trafili, byli bardzo pewni siebie i zostali ukarani. Teraz niech się biją w meczu pocieszenia.
Polska - FrancjaZdecydowanie przestrzegałbym przed zbytnim sugerowaniem się pierwszym spotkaniem na tych mistrzostwach, kiedy to Polacy pewnie wygrali 3:1. Francuzi rozkręcali się w tym turnieju z meczu na mecz, grali coraz lepiej. Przede wszystkim coraz lepiej grał i zgrał się z resztą drużyny teoretycznie ich trzeci rozgrywający Yannick Bazin. To już nie ta samo drużyna co na początku. Polacy są uskrzydleni sukcesem, ale Francuzi też przecież są uskrzydleni po wspaniałym zwycięstwie nad Rosją. Oni chyba jeszcze bardziej nie spodziewali się gry w finale niż my. Ich atutami na pewno jest wszechstronność i wyszkolenie techniczne. Nadrabiają tym trochę mniejszą siłę rażenia, choć i ta nie jest wcale mała. Przede wszystkim kapitalnie przyjmują i bronią. Takiej linii przyjęcia nie miał nikt na ME, co zresztą potwierdzają statystyki. Henno i Antiga przyjmują świetnie, Samica od nich może trochę odstaję, ale również bardzo dobrze radzi sobie w tym elemencie. Dzięki temu rozgrywający ma naprawdę ułatwione zadanie.
To jednak Polacy są faworytem tego spotkania. Otworzyła się przed nami ogromna szansa na złoto ME. Tak przecież nieoczekiwane. Jeszcze miesiąc temu marzyliśmy choćby o półfinale. Teraz możemy zostać najlepszą drużyną w Europie. Nie będzie to na pewno łatwe zadanie, ale Biało-Czerwoni jak najbardziej są w stanie tego dokonać. Na naszą korzyść działa to, że Francuzi powinni być bardziej zmęczeni. Grali wczoraj bardzo długo i do bardzo późna, kiedy my już odpoczywaliśmy po szybkim zwycięstwie.
Do boju Polacy! Po złoto!