cwiek napisał(a):Anderis napisał(a):Dla Barcelony półfinał też miał być, według wielu, formalnością.
Na typ etapie rozgrywek nie ma tak łatwo.
Byłby, gdyby lepsza skuteczność. Katalończycy powinni załatwić sprawę awansu już w pierwszym meczu, jednak jak się nie wykorzystuje nawet karnego to tak jest. IMHO Chelsea nie wystawi autobusu w finale, otworzy się i Bawarczycy spokojnie ich wypunktują. Jednak to tylko moja opinia, mecz ją zweryfikuje.
Formalność to formalność. Nie ma "co by było gdyby". Nie pierwszy niestrzelony karny w historii piłki nożnej, nie pierwszy mecz w którym drużyna mająca optyczną przewagę zmarnowała kilka dogodnych sytuacji. Chelsea broniła się na tyle, że napastnicy Barcy mieli mało miejsca i czasu na wykończenie akcji, więc na Stamford nie udało im się wykończyć żadnej z nich, mimo, że udawało im się je wypracowywać.
Ja mogę powiedzieć, że dla Chelsea półfinał byłby formalnością, gdyby na początku meczu piłkarze Barcy wywołali bujkę, po której trzech z nich wyleciałoby z boiska (przy tym nie wyleciałby nikt z Chelsea). Takie rozważania nie mają sensu, jeśli stawia się twierdzenie o formalności. Albo coś jest formalnością i nie ma prawa stwarzać problemów nawet, gdy nie wszystko się układa, albo coś tą formalnością nie jest. Półfinał LM w tym roku dla Barcy formalnością nie był, co życie dobitnie pokazało. Finał dla Bayernu tym bardziej formalnością nie będzie. Nawet, jeśli na chwilę obecną bawarska drużyna wydaje się silniejsza, nawet jeśli wygra w przekonywującym stylu, nie będzie to formalność. Skoro Chelsea potrafiła dojść do finału, wcale niełatwą ścieżką, to i sam finał jest w stanie wygrać. Na tym poziomie nie ma meczów, które są formalnością. Jak masz słabszy dzień albo pecha, to przegrywasz, niezależnie od tego, czy prezentowałeś się na tle rywala znacznie bardziej przekonująco na przestrzeni ostatnich tygodni.