wkurza mnie teraz gwizdanie na Niemkę, która nie jest winna zaistniałej sytuacji, a pewnie psychicznie również cierpi.
Pełna zgoda. Każdy na jej miejscu dostając zgodną czy niezgodną z duchem walki szansę by zaatakował, bo czemu nie? Niemka też jest w jakimś sensie ofiarą, bo przed finałem gdzie wymagana jest maksymalna koncentracja też narazili ją na uszczerbek psychiczny wyczekiwaniem, niepewnością etc.
Ogólnie Koreanka, wcześniej ciężarowcy i te jaja z sędziowaniem choćby jak Polka była na podeście
A także kontrowersje w judo, pies zaplątany w peleton i wariacje aparatury na basenie. Z przykrością stwierdzam, że póki co z tych igrzysk które oglądałem (od Atlanty włącznie) te są najsłabsze pod tym względem póki co. Kontrowersje zawsze występują, ale w Londynie dzień bez nich to dzień stracony.
Jeszcze co do samej sytuacji, jak ktoś nie oglądał walki to może nie wie, bo powiedział o tym komentator: w werdykcie było uzasadnienie o błędach ludzkich. I to jest słabe, bo może dla kogoś kto przeczyta na papierze "przepisy wskazują na zwycięstwo Niemki, bo błędy sędziowskie są (jak w piłce nożnej) liczone jako normalne trafienia, punkty" brzmi to akceptowalnie, o tyle dla zawodniczki i trenerów z Korei raczej tak nie zabrzmi. Komentator mówił jeszcze że tych błędów było więcej, np zawodniczki stały za blisko siebie.