smylas napisał(a):edit: Mou po meczu, co prawda nie dosłownie ale powiedział że odchodzi z Realu.
José Mourinho: "I want to be where I love to be, A place where people love me."
Bo jak inaczej interpretować te słowa
Bardzo możliwe, że właśnie tak. Ale wg mnie wcale nie jest to pewne. Mou lubi różnego rodzaju gierki słowne i to też może być gierka. Może chcę wymusić takimi słowami pełne poparcie od zarządu, od kibiców itp. Może chce wymusić jeszcze coś innego jak np. pełną władzę nad zespołem oraz całkowitą niezależność od Pereza w sprawie transferów. Jose jest nieodgadniony i nic, co mówi, nie jest przypadkowe. Wszystko jest dokładnie przemyślane i ma swój konkretny cel. Wypowiedź z konferencji prasowej:
"Przez szacunek do klubu i do Florentino chcę rozegrać finał Pucharu Króla i skończyć na drugim miejscu w lidze. W przyszłym sezonie zobaczymy, czego chce mój przyjaciel Florentino. Wiem, że w Anglii chcą mnie kibice, media, które krytykują mnie, kiedy na to zasługuję i chwalą, kiedy na to zasługuję. Wiem, że kilka klubów mnie chce, zwłaszcza jeden. W Hiszpanii sytuacja jest inna, ponieważ są ludzie, którzy mnie nienawidzą, jest ich wielu. Ciężko jest podjąć decyzję, ponieważ podoba mi się w tym klubie. Tworzymy fantastyczną ekipę i możemy dokonać cudownych rzeczy. Na koniec sezonu przemówię."
W mojej opinii wcale nie można jasno zinterpretować jego słów tak, że odchodzi po tym sezonie.
Co do meczu, to Real zagrał dziś dobre pierwsze 15 minut i ostatnie 15 minut. Przez resztę spotkania to Borussia była zespołem lepszym. Rozbijała każdy atak Królewskich, nie dała im pograć, grała mądrze i sama zagrażała Realowi, wypracowując sobie znakomite sytuacje bramkowe. Jakby tak doliczyć jeszcze pierwszy mecz, gdzie Real zagrał dobrze również jakieś 15 minut, to wychodzi na to, że zagrali oni dobrze przez 45 minut z ponad 180 w dwumeczu. Inaczej mówiąc, BVB wygrało jak najbardziej zasłużenie. To im należał się awans do finału LM.