Indy napisał(a):Skoro dyrektor generalny Chelsea powiedział, że dla jego klubu to żaden problem to problemu nie ma.
W świetle oświadczenia UEFA nie mógł nic innego powiedzieć. Chelsea musi oficjalnie na to przystać i nie może też żądać od Atletico kasy, która nota bene będzie im się po prostu należała, jeśli Courtois wystąpi w meczach półfinałowych. Ale mniejsza o to. Bardziej mnie jednak ciekawią zakulisowe gierki, ponieważ nie jest to taka prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać po decyzji UEFA, że Belg może grać w półfinale i koniec, kropka. Otóż, nie chodzi tylko o tu i teraz. Klub z Madrytu tak czy siak będzie miał chyba niemały orzech do zgryzienia, bo jeśli rzeczywiście skorzystają z belgijskiego bramkarza, pod znakiem zapytania stanie wypożyczenie go od Chelsea na kolejny sezon (a na pewno bardzo tego chcą i już ten temat podejmowali). Ewentualnie The Blues spróbują fakt niezastosowania się do umowy przez Atletico wykorzystać w inny sposób i zgodzą się na kolejne wypożyczenie Courtois, ale pod warunkiem, że klub z Madrytu sprzeda im Diego Costę, którego będzie chciała wyjąć w letnim okienku transferowym na pewno nie tylko Chelsea. Podsumowując, dla Atletico ta sprawa wcale się nie zakończyła po decyzji UEFA.
I może też kilka słów o emocjach półfinałowych bliższych murawie. Pep wróci do Madrytu, wróci na Santiago Bernabeu - na pewno jest to spory smaczek rywalizacji między Realem i Bayernem. Kiedy trenował jeszcze Barcę raczej ogrywał Królewskich i teraz jeśli już musiałbym wskazać minimalnego faworyta, to postawiłbym również na podopiecznych Guardioli. Tyle że Bayern bez wątpienia złapał zadyszkę, która nie wiadomo, kiedy się skończy, a ten Real to inny Real niż wtedy, kiedy poprzednio Pep z nim rywalizował. Teraz Real jest silniejszy i lepszy. Interesujące, jaką taktykę obejmie Ancelotti. Czy Real stając naprzeciwko Bayernu powróci do stylu, jaki wpoił im Mourinho i w jakim chyba dobrze się czują, oddając piłkę Bayernowi oraz próbując szybkich kontr, czy jednak podejmą się walki o utrzymywanie się przy piłce. Bo jeśli chodzi o zespół niemiecki, to nie można spodziewać się niczego innego, jak klasycznej gry dla ekip Guardioli, czyli próby zdominowania środka pola i utrzymywania się przy piłce.
Co do drugiej pary półfinałowej, można spodziewać się meczów wyglądających zupełnie inaczej niż w przypadku Real-Bayern. Chelsea i Atletico to dwa zupełnie inne zespoły, jeśli chodzi o styl gry. Głównym atutem Rojiblancos jest świetna defensywa, a i The Blues wolą się bronić, grać pressingiem i kontrować niż prowadzić grę. W dodatku oba zespoły lubią grać twardo i agresywnie. To może być wojna na wyniszczenie. Chociaż obawiam się trochę, że żadna z ekip nie będzie chciała przejąć inicjatywy i się odsłonić. Zobaczymy, co wymyślą Mourinho i Simeone, bo pojedynek między tymi panami może być jednym z najciekawszych w tej rywalizacji. A faworyta, nawet minimalnego, nie będę nawet próbował wskazać.
Chociaż oczywiście jako fan Chelsea mam nadzieję, że to im uda się awansować do finału.
W każdym razie już w środę było jasne, że zapowiadają się ekscytujące półfinały i w istocie tak jest.