Dzisiaj panowie w studiu nSportu, zdaje się, że dokładnie to był pan Tuzimek mówił, że skoro Barcelonie tiki-taka dała tyle tytułów, to i w Bayernie musi działać. Nie za bardzo mogę się z tym zgodzić, pierwsze objawy słabości tiki-taki widzieliśmy jakieś dwa lata temu. Najpierw Real pokazał jak grać z Barcą, w kilku meczach sprawiając im sporo kłopotów, później Chelsea w pamiętnym półfinale. Coraz częściej zdarzały się porażki ze słabszymi zespołami, czy to w lidze hiszpańskiej, czy np. w LM z Celtikiem. Bayern to oczywiście inna drużyna, ale obecnie wielu trenerów wie jak grać przeciwko "klepiącym" drużynom, mając dobrze broniących piłkarzy można myśleć o dobrym wyniku.
Teraz pytanie czy da się jakoś "ulepszyć" tiki-takę, tak żeby znów można było grać z wszystkimi i wygrywać? Zobaczymy.
Co do Realu, zobaczymy z kim będą musieli zmierzyć się w finale, mi marzy się Atletico, ale to już okaże się jutro