fordern napisał(a):Moim zdaniem Diego Costa poszukał tej nogi, widać było jak ją przestawia (poślizgnął się?) jak już obrońca się przed nim prześlizgnął.
Również tak uważam. Costa sam celowo zahaczył o nogę obrońcy i sam się przewrócił, a nie obrońca zahaczył Costę i go przewrócił. Trzeba przyznać, że bardzo sprytnie to zrobił, większość sędziów również by to gwizdnęła i nawet w jakimś stopniu da się obronić tą decyzję. Ja jednak osobiście takich sytuacji bym nie gwizdał, żeby wyplenić symulkę i przesadne cwaniactwo. Ale nie to jest najważniejsze, wystarczyło wejść na różne portale sportowe, Twittera i widać było jasno, że wielu ma wątpliwości, czy karny był słuszny, a to już pozwala nazwać tą sytuację kontrowersyjną.
smylas napisał(a):Polecam zapoznać się z przepisami, a dopiero później wygłaszać takie opinie. Bramkarz wcale nie jest nietykalny w polu bramkowym, pole pięciu metrów służy jedynie jako miejsce do wznawiania gry przez bramkarza.
Zgadza się i zdawałem sobie z tego sprawę, jednak i tak uważam, że faul na Casillasie był. Van Persie wpadł na Ikera i przeszkodził mu w interwencji (nieważne, czy byłaby ona udana, czy nie, przeszkodził i to się liczy), co jak dla mnie jest faulem. Prędzej nie odgwizdałbym faulu w sytuacji z meczu otwarcia, kiedy Olić wygrał górną piłkę z Cesarem.
Tak jak napisał @THC-303, to jest bardzo smutne, że póki co tak duża część wątku to dyskusja o sędziowaniu, ale niestety aż tak źle z sędziowaniem było w pierwszych 3 meczach. Na szczęście ostatni wczorajszy mecz był już dobrze sędziowany, arbiter ustrzegł się znaczących błędów i obu ten pozytywny trend się utrzymał.
Meksyk - Kamerun 1:0Meksyk był dużo lepszą drużyną i zasłużył na zwycięstwo nawet wyższe niż 1:0. Na szczęście udało im się strzelić w II połowie zwycięską bramkę i utrzymać prowadzenie do końca, bo gdyby było inaczej wynik byłby bez wątpienia wypaczony przez popisy arbitrów w I części gry. Meksyk może być równie groźny dla Brazylii jak Chorwacja.
Holandia - Hiszpania 5:1Aż takiego pogromu to chyba nikt się nie spodziewał i muszę przyznać, że bardzo nie doceniałem Holendrów. Początek zdecydowanie dla Hiszpanów. Karny wątpliwy, jednak Mistrzowie Świata grali lepiej i w sumie na bramkę zasłużyli. Trzeba pamiętać, że mogło być 2:0, kiedy Iniesta zagrał bajeczną piłkę do Silvy, który nie dał rady wykończyć sytuacji 1 na 1 z bramkarzem. Potem jednak bramka do szatni po genialnej asyście Blinda (świetnie zagrał wczoraj) i pięknym uderzeniu van Persiego i Hiszpania siadła, a Holandia nabrała wiatru w żagle. Oczywiście ogromne znaczenie miało to, że to obrońcy tytuł musieli atakować, a Oranje mogło skupić się na kontrach, co pasowało im idealnie. W II połowie katastrofalnie grała defensywa Hiszpanów łącznie z Casillasem. Ramos i Pique kompletnie nie nadążali za Holendrami (głównie Robbenem), byli ogrywani wręcz jak juniorzy. Iker też swoje zepsuł. No Holendrzy upokorzyli Hiszpanów.
Jednak tak jak napisał @krisow, nie koronowałbym jeszcze reprezentacji Oranje. To tylko pierwszy mecz. Tak samo nie skreślałbym kompletnie Hiszpanów. Mogą wyjść z grupy i pokonać rywala, na którego trafią w 1/8 finału. Nawet jeśli będzie to Brazylia, którą w końcu tutaj na forum też już wielu skreśliło. A potem (znowu to napiszę, bo to prawda) może być różnie. Faza pucharowa MŚ czy ME rządzi się swoimi prawami. To jest tylko jeden mecz, nie mecz i rewanż jak choćby w europejskich pucharach. Jedna drużyna może mieć lepszy dzień akurat, a druga gorszy. Przy tylko jednym meczu większy czynnik ma też element losowości: pech, fart, pomyłki sędziowskie. Zbyt szybko wielu kibiców wydaje osądy jak dla mnie. Choć oczywiście zaprezentowali się z bardzo słabej strony wczoraj i sam nawet już przed rozpoczęciem mistrzostw nie uważałem ich za głównych faworytów turnieju. Ale z osądami mimo wszystko jeszcze czekam, nikogo nie skreślam, ani nie podnoszę do rangi głównego faworyta. Sport potrafi mocno zaskoczyć.
Chile - Australia 3:1Chile raczej przeważało i częściej zagrażało bramce rywali. Mimo tego, że ich lider Vidal grał przeciętnie i widać wyraźnie, że nie doszedł jeszcze po kontuzji do pełni dyspozycji. Australijczycy mieli swoje momenty, kiedy przejmowali inicjatywę, jednak to było za mało. Chile posiada po prostu zdecydowanie więcej talentu. Już czekam na ich pojedynek z Hiszpanią, która będzie pod ogromną presją.