SirKamil napisał(a):Dużo mówisz o przypadkowości i o to chodzi- właśnie dlatego warto stawiać na dywersyfikację źródeł punktów. Zwłaszcza w fazie, gdy na trzy wyścigi związujemy sobie ręce i co w zasadzie może zdefiniować całą resztę sezonu.
Pamiętam, jak w swoich wczesnych latach w GPM stawiałem na dywersyfikację źródeł punktów. Zawsze znajdowała się grupa ludzi, która postawiła na jeden właściwy zespół i zostawiała mnie daleko w tyle.
Postawiłem jak postawiłem. Przy sprzyjającym układzie byłbym w czubie, przy niesprzyjającym jestem w zupie. Takie ryzyko, ale grając ostrożnie nigdy nie uzyskam rezultatu lepszego, niż przyzwoity, bo jest zbyt dużo graczy i zawsze ktoś postawi na właściwą opcję. A właściwa opcja to z reguły stawianie na 1 zespół, w pewnych okolicznościach na 2. Bo zawsze któryś zespół zdobędzie więcej punktów, niż kombinacja poskłada z kilku zespołów (poza jednym szczególnym przypadkiem, gdy akurat cennik i układ sił w początkowych wyścigach zdeterminuje, że najlepszym wyjściem będzie np. kupienie dwóch różnych składników szerokiej czołówki i dopełnienie ich czymś ze środka stawki).
Mam w pamięci, jak mi ludzie ze składem opartym na Toyocie w 2008 i Brawnie 2009 odjeżdżali w każdym wyścigu w początkowej fazie sezonu. Nawet mocna końcówka nie pozwoliła mi odrobić. Od tamtego momentu zawsze szukam jednego zespołu, któremu można zaufać. Albo trafię i będę w czubie, albo nie trafię i będę w ogonie. Nie zamierzam skazywać samego siebie na środek stawki przez bardziej zrównoważone kombinacje, które dobierałem w początkowych latach gry w GPM i które nigdy nie przyniosły naprawdę satysfakcjonującego rezultatu.