przez Diego Pn lip 22, 2019 11:14 Re: Sebastian Vettel
Nie chodzi tylko o strategię wyścigową, chociaż akurat tutaj uważam, że Ferrari częściej sobie szkodzi, niż pomaga. Chodzi przede wszystkim o umiejętność wyciągnięcia maksimum z bolidu w trakcie weekendu wyścigowego na przestrzeni sezonu, mimo że jedno z drugiego trochę wynika.
W sezonach 2017 i 2018 za każdym razem na początku wydawało się, że Ferrari ma w końcu auto z potencjałem mistrzowskim, a potem im dalej w sezon, tym bardziej musieli walczyć z Red Bullem, niż gonili Mercedesa. W 2017 sytuacja w wyścigu mistrzowskim była wyrównana do 6 wyścigu, po czym Mercedes odjechał. Rok temu Ferrari wytrzymało dużej, bo 10 wyścigów.
2017 - Mercedes: śr. punktów do przerwy letniej 32,5 / po przerwie 34,6; Ferrari: 28,9 / 22,7
2018 - Mercedes: 28,8 / 34,4; Ferrari: 27,9 / 26,2
W obu przypadkach widać wyraźnie, że Ferrari w porównaniu z Mercedesem wypada bardzo blado od letniej przerwy. Różnica jest tylko taka, że w całym 2017 Mercedes punktował bardzo równo, gdy Ferrari miało katastrofalną drugą połowę, a w 2018 Ferrari było równe, a duży progres zrobił Mercedes.
Wiadomo, że proste zestawienie liczb nie wyjaśnia przyczyn, których zapewne jest kilka, natomiast oddaje to pewną prawidłowość. Moja obserwacja jest taka, że Ferrari słabo radzi sobie z napotkanymi w trakcie sezonu problemami i rozwój bolidu nie pomaga im się z nimi uporać. Mercedes z kolei wygląda na zespół, który po prostu robi swoje, a dodatkowo w miarę trwania sezonu coraz lepiej rozumie, z czym ma problemy i potrafi tak pracować, aby te problematyczne kwestie łagodzić. Przy porównaniu pracy tych zespołów przypominają mi się od razu Hungaroring i Monza z ubiegłego roku, gdzie Ferrari miało wygrać w cuglach, a zespołowo z Węgier wywieźli o 2 pkt mniej od Mercedesa, we Włoszech o 10 mniej. Liczba błędów kierowców też jest niekorzystna dla Ferrari, a już w szczególności dotyczy to Vettela. Nie ma wątpliwości, że nie jest on kierowcą klasy Hamiltona, natomiast wydaje mi się, że jego błędy są wywołane w dużej mierze chęcią rywalizacji z Mercedesem za wszelką cenę, pomimo tego, że wytworzyła się już znaczna różnica w szybkości bolidów. Vettel i Ferrari wiedzą, że do rywalizacji z Mercedesem jest im potrzebny perfekcyjny weekend, a każde niepowodzenie tylko tę presję potęguje, a to spirala prowadząca tylko do jeszcze większej liczby błędów na poziomie zespołu i kierowców.