przez K9G Wt cze 12, 2007 23:19
Znowu zaczyna mnie denerwowac Alonso. Nigdy go nie lubialem za bardzo, zwlaszcza po sezonie 2005, gdy w ostatnich wyscigach pykal sobie punkty zamiast walczyc. W 2006 nie moglem patrzec na niego w ogole :/ Jednak na poczatku 2007 powoli zaczalem sie do niego przywyczajac i stal mi sie obojetny. Powoli zaczal zyskiwac u mnie w oczach.
Niestety zaczyna sie znowu mękolenie :/ Nie czuje sie komfortowo, bo to bo tamto. Hamilton robi szum, zespol traktuje go lepiej. Bla bla bla.
Jak jest wszystko dobrze, to on jest boski itp, ale jak cos juz idzie nie po jego mysli to zaczyna sie zwalanie winy na kazdego do okola. Zaraz zacznie mowic ze McL go sabotuje tak jak Renault w poprzednim sezonie. Znowu mi dziala na nerwy :/