Forum Wyprzedź Mnie!

Na co KUB odpowiedział nie w tym momencie, nie w tym bolidzie.

I dobrze zrobił, ryzyko było zbyt duże, że coś pójdzie nie tak.

Ryzyko utraty ostatniej pozycji?

Jak widać - ryzyko punktu. George też powiedział po wyścigu, że taka strategia nie miała w przypadku Williamsa sensu.

W tamtym momencie nie było nawet wiadomo, że wobec Alfy prowadzone będzie dochodzenie, więc w przypadku Williamsa ryzykowali naprawdę niewiele. Albo ukończą na 15 pozycji lub stracą dużo, i ewentualnie podgonią jak jeszcze wyjedzie SC (czego też nie było wiadomo), albo zyskają sporo czasu, i pozycji na torze. Dlatego próbowano podjąć to ryzyko z Kubicą, ale ten odmówił.

Bo można było zyskać, lub stracić cisnąc.

Pytanie na ile by to pomogło? Stroll dużo na tym zyskał bo miał czym jechać. RP może najszybsze nie jest ale prezentuje przyzwoite tempo. Williamsy gdyby nawet wylądowały na czele to i tak lada moment każdy po kolei by ich wyprzedził. Oni są w zupełnie innej lidze, co wczoraj doskonale było widać.
Ostatecznie wyszedłby ten sam rezultat przy dużo większym ryzyku na slickach.

@up Dokładnie. Bolidy Williamsa robią za ruchome szykany, konkurencja szybko by ich objechała, a ten znany z dobrej przyczepności bolid to na slickach to dopiero by tańczył.

fordern napisał(a):Ryzyko utraty ostatniej pozycji?

Ryzyko przydzwonienia w bandę i rozwalenia bolidu na tydzień przed kolejnym GP, przy średniej sytuacji z częściami zamiennymi? Poza tym łatwo się mówi "niech ryzykują" siedząc przed telewizorem, z perspektywy kierowcy, który ma latać 200km/h po mokrym torze na slickach sytuacja pewnie wygląda trochę mniej jednoznacznie

@fordern
Mogło to też być podyktowane pracą opon. Kubica mówił bodaj o tym, że jak Giovinazzi wyjechał przed nim z boksów to mimo tego, że Kubica był na torze o kółko dłużej to i tak miał problemy z oponami których Giovinazzi nie miał. Mówił też, że celem było dowiezienie auta do mety bo kolejne GP za tydzień, wiec pewnie nie chcieli ryzykować.

No oni są jak Marussia czy inne Super Aguri teraz. Mają po prostu cele alternatywne