Osobiście też tego gościa nie lubię. Jak zauważył kolego
W, cały czas sięśmieje. Gdy w niedzielę z Keiem Ebelem chodził po gridzie, to jeszcze sobie porozmawiał z Schumim (chchiałbym wiedzieć o co się pytał), potem go poklepał, jakby żyli w ścisłym związku.
Druga sprawa, to to, że cały czas się smieje, cieszy itp. Na treningu gdy podążał do boksu, to od razu kamera była przy nim, a on sobie macha do niej. W czasie wyścigu to samo, kamera na niego, on słuchawki na uszach i macha. Chociaż porównując go do Kubicy, to Polak wypada du zo lepiej (nie chodzi mi o jazdę). Mam wrażenie, że Sebastian "szpanuje" tym, że jest w F1. Robert gdy kamera pokazuje jego, zachowuje kamienną twarz - wie, że realizatorzy pokazują kierowców, a on jest jednym z nich. Nic sobie z tego nie robi.
Oczywiście cieszę się, że w swoim debiucie wygrał jeden z treningów. To bardzo dobrze dla niego, że tak wypadł.
Poczekam, co będzie robił teraz.