Najlepsi kierowcy w historii F1

Dyskusja o kierowcach i zespołach F1: byłych, obecnych i przyszłych

Moderator: Ekipa F1

Postprzez kuba Pt lis 03, 2006 19:04  

bioly74 napisał(a):Morte666 napisał:
ogladam F1 od 3 roku zycia i jakos od zawsze mu kibicowalem

Taaak może mi jeszcze powiesz, że wszystko z tego czasu pamiętasz co?? Strasznie zły


Hehehe..ja oglądam chyba od czwartego roku życia :D Nic nie pamiętam prócz jakichś pojedyńczych "obrazów" .Jakoś tez od zawsze kibicowałem Schumiemu :-D Sam nie wiem czemu.
"Rób,albo nie rób...nie ma próbowania!!!"
Avatar użytkownika
kuba
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 13:31
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mkpol Pt lis 03, 2006 20:49  

A ja nienawiść do MiSzCza wyssałem z mlekiem matki.
jeśli ktoś komuś coś, ewntualnie nikt nikomu nic, to ja przypuszczam, że wątpię
Avatar użytkownika
mkpol
nadszyszkownik
 
Dołączył(a): Pt mar 10, 2006 11:31

Postprzez FANF1 Pt lis 03, 2006 21:18  

Ja miałem to w genach :lol: ale to temat o tym kto lubi czy nie lubi MSC, czy o najlepszych kierowcach F1, żeby nie było, że OT to rzucę temat:
Co myślicie Damonie Hillu :?: Czy jest to przeciętniak, czy może jeden z lepszych kierowców 8)
FANF1
 

Postprzez Pieczar Pt lis 03, 2006 22:06  

FANF1 napisał(a):Co myślicie Damonie Hillu :?: Czy jest to przeciętniak, czy może jeden z lepszych kierowców 8)

Hmmm Hill kiedyś stwierdził, że gdyby nie śmierć Senny, to on nigdy by nie został mistrzem... W 1994 roku to tak wypadło na niego, że zaczął walczyć o tytuł - miał w końcu jeden z najlepszych bolidów. Co prawda zawsze mu kibicowałem w pojedynkach z Schumim, to jednak był on gorszy od niego. W 1996 roku musiał zdobyć tytuł - Schumi był w słabym Ferrari, a Villeneuve dopiero co debiutował. Na pewno nie był przeciętniakiem, ale raczej nie należał też do wybitnych kierowców.
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Morte666 N lis 05, 2006 8:58  

Najlepszy sposób na sprawdzenie kto jest najlepszy nalezało by kazdego wsadzic w ten sam bolid... ale tego nigdy nie zrobimy wielu albo juz nie ma na tym swiecie [*] albo sa juz wiekowymi osobami ... Mozemy gdybac , a i tak na wieszch wyjda kwestje lubienia.
Morte666
 

Postprzez Orłoś N lis 05, 2006 15:14  

Pieczar napisał(a):[
Hmmm Hill kiedyś stwierdził, że gdyby nie śmierć Senny, to on nigdy by nie został mistrzem... W 1994 roku to tak wypadło na niego, że zaczął walczyć o tytuł - miał w końcu jeden z najlepszych bolidów. Co prawda zawsze mu kibicowałem w pojedynkach z Schumim


Z Schumim to nieźle sobie radził Mika. Jest on dla mnie jednym z najlepszych kierowców w historii F1. Prawdę mówiąc nie da się wybrać najlepszego - za długa historia, a my żyjemy raczej dniem obecnym +- kilkoma/kilkunastoma sezonami wstecz. Bardziej prawdopodobne jest wybranie najlepszego kierowcy dekady albo ery.
Pozdrawiam,
Orłoś

http://www.visionf1.com/
Avatar użytkownika
Orłoś
 
Dołączył(a): Pt sty 13, 2006 23:53
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez TobaccoBoy Wt lis 07, 2006 23:12  

Hill miał coś w sobie , ale późno rozpoczęta kariera nie rozwineła się w optymalnym kierunku . Przecież jak wiemy ( albo niewiemy :-) ) Hill został kierowcą wyścigowym za namową matki , która chciała odwieść syna od wyścigów motocykli , które Brytyjczyk lubi do dziś ) . Sam się raz określił mistrzem F1 z przypadku . Z tego co wiem jest on ostatnim mistrzem F1 , który nie zaczynał/nie jeździł w cartingu ( w sumie to tak wyjątek nawet w laqtach 90-tych )
TobaccoBoy
 

Postprzez Morte666 Śr lis 08, 2006 21:27  

To moze lepiej zrobic tak wedlug was najlepszych kierowcow powsadzac do bolidow w ktorych wedlug was byli najlepsi i zrobic taki mini sezon mistrzow ? :D e pokrecilem strasznie nie wazne...
Morte666
 

Postprzez Mariusz Pt lut 16, 2007 8:27  

Avatar użytkownika
Mariusz
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 7:00
Lokalizacja: Puławy
GG: 1111640

Postprzez Miaja Menant Pt lut 16, 2007 10:16  

Nie zauważyłem tego tematu, a również chętnie bym się wypowiedział. Najlepszym kierowcą w historii F1 był moim subiektywnym zdaniem Juan Manuel Fangio, ponieważ potrafił zdobyć tytuł pięć razy, w tym cztery razy z rzędu. A wtedy stawka bolidów była o wiele barziej wyrównana niż dziś. Wielu też kierowców dorównywało umiejętnościami wielkiemu Argentyńczykowi. Ascari młodszy, Farina, Fagioli, Hawthorn czy Moss - tych osób nie muszę chyba przedstawiać. Schumacher przez siedem lat dominował, bo w większości tego okresu miał najlepszy bolid w stawce. U Fangio nie było to tak oczywiste.
W 99% chodzi o sławę. 100% oznacza śmierć.
Sir Henry O'Neal de Hane Segrave
Avatar użytkownika
Miaja Menant
 
Dołączył(a): Pt lut 02, 2007 17:28
Lokalizacja: Warszawa-Praga
GG: 9342498

Postprzez McMarcin Pt lut 16, 2007 11:59  

Hmm...pierwsza ósemka najlepszych kierowców? Myslę, że to będą, jeśli chodzi o mnie, subiektywne odczucia, ponieważ każdy okres F1 różnił się od siebie. Inaczej można oceniać J.M. Fangio, inaczej Jackie Stewarta i Niki Laudę, a inaczej Sennę czy Schumachera - po prostu kierowcy z innych epok ;)
Jednak ok - moja ósemka wygląda tak:
1. Ayrton Senna - bo gdy jeździł miał o wiele większą i silniejszą konkrencję niż M.Schumacher
2. Michael Schumacher - bo do perfekcji rozwinął pracę zespołową i 7 tytułów mówi samo za siebie
3. J.M. Fangio - długo był jedynym, który zdobył 5 tytułów MŚ
4. Niki Lauda - za upór i konsekwencje - za powrót do F1 po ciężkim wypadku, choć wyglądał jak Freddie Kruger - w 1984 r. zdobył MŚ
5. Alain Prost - profesor toru, cenię go za perfekcyjną jazdę
6. Mika Hakkinen - świetny zawodnik, chłodny i opanowany
7. Nelson Piquet
8. Nigel Mansell
Avatar użytkownika
McMarcin
 
Dołączył(a): Pt sie 19, 2005 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Karmazyn Pn cze 04, 2007 23:39  

Oczywiscie na 1 miejscu stawiam Senne !!! Poniewaz,mistrz powinnien nie tylko odnosic sukcesy na torze , ale takze powinien byc autorytetem w tym co robi , a nie watpliwie Ayrton byl najwiekszym autorytetem wsrod calej historii F1 !!! gdybym patrzyl pod katem rekordow itd..to wiadomo Schumi bylby 1..ale Schumi nigdy nie byl autorytetem, zwlaszcza najlepiej o tym swiadczy jego zachwanie po tragicznym gp.San-marino 94' gdzie wygral i w cieniu tragedii potrafil sie miac i cieszyc...DEBIL !!! A Senna...chyba kazdy wie , jaki byl...byl zawsze o 3,4 zakrety przed rywalami...przykre jest to ze , nie zdolal uniesc flagi austryjackiej , w gescie zwyciestwa i dedykacji wygranej gp.San-marino dla Ratzenbergera , ktora mial zwinieta w swym bolidzie w trakcie gp.San-marino....R.I.P the Greates Driver in all history,,,...
GO GO GO KIMI !!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
Karmazyn
 
Dołączył(a): Pn maja 14, 2007 21:52

Postprzez TobaccoBoy Wt cze 05, 2007 2:35  

Karmazyn napisał(a):...Ayrton byl najwiekszym autorytetem wsrod calej historii F1 !!! gdybym patrzyl pod katem rekordow itd..to wiadomo Schumi bylby 1..ale Schumi nigdy nie byl autorytetem, zwlaszcza najlepiej o tym swiadczy jego zachwanie po tragicznym gp.San-marino 94' gdzie wygral i w cieniu tragedii potrafil sie miac i cieszyc...DEBIL !!!


Sam żeś .....

Gdybyś zamiast siedzieć na onecie posiedziałbyś z jakimś gościem, który wie co nie co o F1, to byś wiedział, ze twoje słowa nie maja pokrycia w rzeczywistości. Ś.P. Fangio i Moss - tacy są największymi autorytetami w F1. Co by nie mówić o nim, to jednak swoje nazwisko wyrobił na ściganiu, zaś swoje życie prywatne krył przed mediami i opinia publiczna. Zresztą, to czy ktos jest, a ktos nie jest autorytetem to indywidualna sprawa każdego z nas.

A ty gdybyś zamiast opierać swoja opinie na jednym z z filmików z youtube byś co nie co poczytał i popytał.
Wiesci ze szpitala w Bolonii o krytycznym stanie Senny zostały przekazane przed konferencja prasową dla kierowców, czyli po podium. Nikt wtedy nie wiedział w jakim stanie był Ayrton. Zresztą, szybko minął ten uśmiech z twarzy. Jak już oglądasz z youtube to byś i obejrzał konferencje prasową (o ile cos takiego tam zamieścili) z tamtego GP. Ale co ja taki pryk wiem - Geriavitu sie najadłem.

Młody, ta uwaga nie była zbyt fortunna. Na przyszłość uważaj co piszesz, bo mozesz urazić innych. To nie onet.
TobaccoBoy
 

Postprzez Cinek Wt cze 05, 2007 7:25  

A to nie było przypadkiem tak że są dwie wersje tego podium?
http://youtube.com/watch?v=t2mqzX0-4ck - tutaj jest druga.
NOBODY EXPECTS.
Avatar użytkownika
Cinek
 
Dołączył(a): N gru 03, 2006 0:30

Postprzez Memphis Wt cze 05, 2007 10:24  

Karmazyn napisał(a):ale Schumi nigdy nie byl autorytetem

A czy Senna byłó jakimś wielkim autorytetem w czasie swoich startów? Jego legenda urosła po śmierci. Ja ostatnio obserwuję jak rośnie i tak już wielka legenda Schumachera, własnie teraz, kiedy sie wycofał. Mozna to zauważyc nawet na tym forum, poziom agresji słownej wobec Michaela znacznie się obniżył, a zatwardziali przeciwnicy Niemca czasem zdobędą sie nawet na jakieś miłe słowo, co wczesniej było nie do pomyślenia. Schumacher już jest dla wielu autorytetem, a myśle, że liczba jego zwolenników będzie rosła jeszcze długo. A ocenianie człowieka (nie kierowcy) po filmiku na youtube (i to jeszcze jak zauwazył TobaccoBoy nie znajac kulisów sutuacji) to zwykłe buractwo.
Obrazek
Avatar użytkownika
Memphis
 
Dołączył(a): Pn lut 27, 2006 10:15
Lokalizacja: Warszawa
GG: 3483676

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kierowcy i zespoły

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości