im9ulse napisał(a):Ja mysle ze gdyby nie tragiczna smierc Senna by sie "rozmienial na drobne" nie ten wiek nie ta pasja...uwazam ze do konca kariery nie zszedl by ponizej pewnego poziomu ale o seryjnych tytulach mistrzostowskich moglby zapomniec...
Nie ma szans. Tak samo jak Schumacher, czy Prost nie rozmienili swojej kariery na "drobne", tak samo by Senna zrobił. F1 była dla niego całym życiem. Był o wiele bardziej poświęcony temu sportowi niż Schumacher.
Co do 94 roku to trzeba wziąść jednak pod uwagę kwestie dyskwalifikacji Schumachera. Z jednej strony nie wiemy na ile "legalny" był jego Benetton a z drugiej FIA chyba chciała jednak podarować tytuł w 94 roku dla Williamsa. Mimo wszystko wydaje mi się jednak, że Senna byłby w stanie odrobić te 30 punktów. W tym sezonie Schumacher odrobił stratę 25 punktów w połowie sezonu
Hill, pomijając pomoc "udzieloną" przez FIA, zdołał podjąć walkę o tytuł, a przecież jego rola w tamtym sezonie miała być zupełnie inna.
Co do pozostałych sezonów - Senna na pewno miałby duży wpływ na rozwój samochodu, poza tym przepisy techniczne na pewno byłyby inne (po jego śmierci wprowadzono masę ograniczeń). Jeżeli Williams potrafił zdominować 1996 roku bez Senny, to tym bardziej by to zrobił razem z nim i już w 1995 roku Schumacher miałby duże problemy w zdobyciu tytułu.
slipstream napisał(a):pytanie czy porwałby się na skończenie kariery czy skorzystal zmożliwego powrotu do mcLarean w 1998 lub 99 na zakończenie kariery (ron zapewne nie miałby obiekcji aby go przyjać z powrotem)
Gdzieś kiedyś czytałem, że Senna chciał zakończyć karierę w Mclarenie. Gdyby przyszedł do nich w 1997 czy 1998 roku, to miałby szansę na jeszcze conajmniej jeden tytuł.