Strona 6 z 7

PostNapisane: Cz lut 15, 2007 22:38
przez TobaccoBoy
Miaja Menant tak czepiam się...

PostNapisane: Cz lut 15, 2007 22:40
przez Miaja Menant
Ale po co? Przecież Jacobser napisał, że to tylko hipoteza. To jest równoważnik proponowanego przez ciebie słówka "może".

PostNapisane: Cz lut 15, 2007 22:41
przez TobaccoBoy
Miaja Menant bo jestem wredny i tyle :-P

wracajmy do tematu

PostNapisane: Cz lut 15, 2007 22:44
przez Miaja Menant
O tak, wredny to ty jesteś... ;)

Żeby nie było OT, napiszę, że wtedy Senna miał dzięki nieprzeciętnym umiejętnościom i całkiem pokaźnemu już doświadczeniu (te wojny z Prostem...) miał spore szanse w walce z Schumacherem.

PostNapisane: Pt lut 16, 2007 9:24
przez sowa_kubica_fan
wg. mnie ( chociaż jestem fanem schumiego ) wygrałby senna.
dlaczego? ponieważ imola to był wtedy trzeci wysćig. a senna gdyby wygrał w san marino miałby srtatę 16 punktów. Dogoniłby michaela prędzej czy później :)

PostNapisane: Pt lut 16, 2007 9:57
przez Kubuś Fatalista
sowa_kubica_fan mam pytanie jak odrbiłby podczas jednego Gp 14 punktów.

PostNapisane: Pt lut 16, 2007 10:17
przez Miaja Menant
Kubuś Fatalista, gość mówi, że Senna dogoniłby Michaela prędzej czy później, a nie po jednym GP. ;)

PostNapisane: Pt lut 16, 2007 10:32
przez Kubuś Fatalista
sowa_kubica_fan napisał(a): a senna gdyby wygrał w san marino miałby srtatę 16 punktów.


Nie 16 tylko 26. Gdyby Schumi dojechał 2

PostNapisane: Pt lut 16, 2007 10:35
przez Miaja Menant
No tak. Masz rację Kubuś Fatalista. Kolejny kubicomaniak tu się pojawił.

PostNapisane: Pt lut 16, 2007 11:19
przez slipstream
Miaja Menant napisał(a):Masz rację Kubuś Fatalista. Kolejny kubicomaniak tu się pojawił.

On jest ju.ż znanym kubicomaniakiem...

PostNapisane: Cz lut 22, 2007 18:56
przez sowa_kubica_fan
slipstream napisał(a):
Miaja Menant napisał(a):Masz rację Kubuś Fatalista. Kolejny kubicomaniak tu się pojawił.

On jest ju.ż znanym kubicomaniakiem...


Tak jestem fanem Kubicy ale głównie dlatego że jet z polski.

Myślisz że jestem pseudofanem f1? Mylisz się! Oglądam wyścigi od jakiś 9 lat i rozumiem ten sport doskonale i jestem realistą.

Kubuś Fatalista napisał(a):Nie 16 tylko 26. Gdyby Schumi dojechał 2


Sam sobie policz jak nie wierzysz

PostNapisane: Pt lut 23, 2007 12:56
przez Kubuś Fatalista
Miał stratę 30 punktów. Schumacher odpada ma stratę 20 punktów. 30 - 10 = 20. Schumacher dojeżdża za Senną. Senna traci 26 punktów. Jak Ci wyszło 16 to nie mam pojęcia :shock:

PostNapisane: Pt lut 23, 2007 13:10
przez soplik
sowa_kubica_fan ma rację. Po dwóch pierwszych wyścigach :

Schumacher 20 Senna 0

Po Imoli w przypadku zwycięstwa Senny i 2 poz. Schumachera

Schumacher 26 Senna 10

26-10=16 :grin:

PostNapisane: Pt lut 23, 2007 13:34
przez McMarcin
ehhh skąd wiemy, że tak by mogło być? Załóżmy, nie ma wypadku na Imoli. Senna prowadzi, za nim pędzie Schumacher. Senna znów ma jednak awarię Williamsa. Schumi dowozi kolejne 10 pkt. ;). W dalszym sezonie Senna zaczyna odrabiać straty, ale Schumi ma 30-40 pkt. "zaliczkę" i dojeżdża na 2 miejscu, gdy nie może wygrać z Senną. Albo Senna wygrywa Imolę. Schumi jest drugi. Jednak nie można wykluczyć dalszych zdarzeń.
Podsumowując - uważam, że Ayrton Senna był w 1994 r. o klasę lepszy niż Schumacher. Dodam, nie było w ówczesnej stawce kierowców kogoś, kto mógłby Sennie zagrozić - nie jeździli ani Prost, ani Mansell. Jednak Schumacher utrzymywał równą formę, a zaliczka z trzech pierwszych GP mogłaby spowodować, że pod koniec sezonu Niemiec mógłby wygrać kilkoma punktami ;) Oczywiście mogę się mylic, czego nie wykluczam

PostNapisane: So lut 24, 2007 17:53
przez McLaren
Dopiero zauważyłem ten temat. :?

W mojej opinii sprawa jest jasna - Ayrton Senna zostałby mistrzem świata. Biorąc pod uwagę umiejętności posiadane przez obydwu kierowców w tamtym czasie, Brazylijczyk miażdżył Niemca. Zasadnicza różnica była taka, że Benetton miał świetny bolid, a Williams... hmmm... niedopracowany, choć z wielką mocą. Myślę więc, że z czasem sytuacja zostałaby opanowana, Williams zrobiłby jakiś krok do przodu, a uwzględniając to, że wówczas punktacja była inna, przewaga Schumachera mogłaby zostać zniwelowana. Ayrton jak Ayrton, na pewno kręciłby kolejne pole position, kto wie, może jakiś rekord pole position w jednym sezonie. Może w każdym GP? :) Teraz się już nie dowiemy, co mnie strasznie boli...

Jestem jego fanatykiem, ale patrzę jak realista, Senna dogoniłby Schumachera. A w następnych latach byłoby ciekawie, ze 30 zwycięstw więcej? Nie wątpię. Były komentarze, że mógłby dorzucić, że 4 tytuły i głosy, że to już niezłe bajki. Ja teraz kalkulować nie będę, bo już nie mam pomysłu, jedno jest pewne, gdyby żył to byłby najbardziej utytułowanym kierowcą F1, tak mi podpowiada rozum i chyba każdy tak uważa.