Ogólnie, Prost to był wspaniały kierowca. Uważam, że obok Senny najlepszy w historii (dopiero trzecie miejsce bym dał Michaelowi). Jeździł bardzo rozważnie, był niesamowity, po prostu "profesor" to nie powinna być o tyle jego ksywa, co imię.
Miał mniej kolizji niż Senna, który jeździł bardziej agresywnie. W 11 latach startów, Senna miał 16 kolizji (w swoich ostatnich siedmiu 13), a Prost przez 13 lat tylko
7.
Wszyscy mówią o Ayrtonie jako królu deszczu, ale nie zapominajmy, że Prost rówież był znakomity w tych warunkach i wygrał również niejednokrotnie (nie mam jednak tutaj żadnych dowódów kto ile i konkretnie kiedy).
Senna miał jednak w swojej karierze więcej pole-position, na pewno był szybszy. Ale takich dwóch rywali już chyba nigdy nie będzie.
Prost
.