Gdzieś czytałem, że Kimi jest najbardziej utalentowanym kierowcą obecnie w F1. Niestety sam talent to nie wszystko, aby wygrywać trzeba też ciężko pracować. Kimas jednak woli poimprezować trochę
. Szkoda, bo gdyby się wziął ostro do roboty, zaczął współpracować z zespołem, tak jak to robi chociażby Alonso, to na pewno byłby już mistrzem.
Teraz ma ciężki okres w Ferrari, jednak ten zespół przyzwyczaił się do innej pracy z Schumacherem. Tam wszystkim kierował Niemiec, każdy mechanik wiedział co ma robić. Tutaj muszą zmienić system pracy - Kimas jest inny, jego nie interesują sprawy techniczne, po prostu wsiada do auta i jest cholernie szybki
. Bez mocnego wsparcia ze strony zespołu Kimas będzie miał problemy z wygrywaniem. W Mclarenie sytuacja była o tyle dla niego ciekawa, że tam wszystkim kieruje Ron i w zasadzie Kimas nie musiał się o nic martwić. No może poza tym, żeby nie imprezować za głośno bo Ron znowu musiałby się tłumaczyć mediom
.
Phaedra napisał(a): Kimas zdecydowanie bardziej pasowal by do lat 70 freestyle na torze i w zyciu.
O tak, zdecydowanie. Nawet w lutym wystartował w zawodach na skuterach śnieżnych pod nazwiskiem Jamesa Hunta
. Widać na kim się wzoruje
Mimo wszystko bardzo dobrze, że jest w F1 taki luzak. Takich ludzi tam trzeba, bo z roku na rok F1 staje się coraz bardziej "sterylna"