Orłoś, to, ze założył każdy wie (i w zasadzie prócz Vikersa nic inne nie idzie
), a w USA zawodników też ma, tylko samochodów dobrych brak (czy oni naprawdę myśleli, ze skoro Japońcom udało się w CART i Indy 500 i Pickupach to i tu im wyjdzie). Scott ostatnio udzielał się w Speed tv i w przeciwieństwie do skromnych "notatek" prasowych powiedział jasno, ze jeśli nie F1 to celuje w Champ cary, które są z jego punktu widzenia jedyna logiczną alternatywą.
Oczywiście, tutaj RB ma główne zdanie, ale sadzanie chłopaka, który nie miał kontaktu z owalami (na tym polegał cały trik z karierą Amerykanina - za młodu wysłali jankesa do Europy by tam zdobywał szlify) do stock cara byłoby idiotyzmem. Scott w najlepszym wypadku skończy jak A.J., któremu owale szły jak krew z nosa.