przez mutu Śr lut 20, 2008 17:59
Naprawdę wielką osobowością był Gilles. Niestety los się od niego odwrócił i wszyscy wiemy co sie stało. Z reszta podobny styl jazdy miał też Ayrton Senna, także tragicznie zmarły. Gdyby Gillesowi przyszło się ścigać w F1 wtedy, kiedy już w bolidach F1 siedziało się mniej więcej na środku, (byłby to jego najlepszy okres) czyli w końcu lat 80 i początku 90, to może taki wypadek by przezył, a ten fotel by mu nie odpadł. Ówczesna konstrukcja wymuszała, by fotel kierowcy był prawie na samym początku bolidu, więc czołowe zderzenie z dużą prędkością ze ścianą zwykle oznaczało rozległe obrażenia albo śmierć. Mimo wszystko Gilles pozostanie jednym z najznakomitszych kierowców F1 w historii.
Ostatnio edytowano So mar 08, 2008 22:38 przez
mutu, łącznie edytowano 1 raz
Williams F1 Team