W napisał(a):Jest bardzo duża szansa, że odszedłby z MotoGP pokonany.
Przykład Schumiego - chce odejść w sławie.
Nie zgodzę się. Vale nie musi tak naprawde niczego juz udowadniac. podobnie jak schumi. Choc sa ludzie (nawet na tym forum
) dla których kilka tytułów mistrza swiata to tylko statystyki. Z pewnością jest teraz w bardzo kiepskiej sytuacji punktowej, ale było przeciez oczywiste ze jego passa musi sie predzej czy pozniej skonczyc. Ja myśle, że spróbował, stwierdził że to nie dla niego i podziekował.
Jest jeszcze jedna mozliwosc. Szefowie zespołu poprosili go o jakąś zdecydowaną deklarację, być może ze wzlędu na umowy sponsorskie lub cos w tym stylu. Mysle ze jest spora grupa sponsorów gotowych wylozyc spora kase byle promowal ich Vale. A tak pozostawałby niepokoj - odejdzie czy nie odejdzie inwestowac czy nie inwestowac
A co do schumiego to on juz niczego wielkiego w F1 nie pokaze bez wzgledu jak dlugo bedzie jezdzil. Kilka wygranych weekendow to wszystko. I dobrze, bo przy calym szacunku dla jego dokonan, wole wieksza rotacje na podium
im9ulse napisał(a):moim zdaniem Z-P-E-N-I-A-Ł
Nie musi niczego udowadniac, to po pierwsze a po drugie jezdzi szybciej niz F1 (a w kazdym razie niewiele wolniej) tylko nie ma monococku z ktorego sie wysiada po dzwonie z predkoscia 250 km/h. Jeśli ci natomiast chodzilo o grozbe braku sukcesow w F1, to hmmmmm........ zna swoja wartosc i wie na co go stac
Nie wiesz o czy piszesz dobry czlowieku.
pozdrawiam