mutu napisał(a):A Rubens potrącił mechanika dzisiaj na wyścigu, a jakoś będzie niedługo najbardziej doświadczonym kierowcą w historii F1. Nie ma po co siać paniki.
Poju Kzuki długą drogę przechodził, aż dostał się do F1. Ciekawe, czy ty byś nie rozwalił się na pierwszym zakręcie ( nie ma znaczenia w jakim wyścigu, w jakiej serii ), nawet gdybyś już długo jeździł, bo ja jakoś nie wierzę, że błędu bys nie popełnił. Z resztą twoje wypowiedzi wskazują, jakie masz podejście.
Chyba sam nie wierzysz w to co piszesz? U Rubensa zawinil lizakowy. To chyba jest znaczaca roznica? Jakie mam podejscie? Co ty wygadujesz? Oczywiscie, ze bym popelnil - multum. Ja bym sie rozwalil nawet w Kia Picanto. I wiesz co? Wlasnie dlatego nie jestem kierowca F1. Wow!
Shit Happens zgadza sie. Najlepszym sie zdarzalo tez sie zgadza. Ale powiedz mi ile razy podobne bledy powtorzyli cytowani przez Ciebie
gregoff Montoya i Schumi? Ja w zaden sposob Kazuki nie przekreslam. Ale wszyscy wiemy, ze opinie sobie latwiej zepsuc niz wyrobic. No niestety u mnie (pewnie u kilku innych osob tez) Nakajima sobie zepsul. Teraz czekam z niecierpliwoscia az naprawi, zawsze to milo widziec kolejnego zdolnego w stawce.
Co innego Kova, ktory popelnia blad i wjezdza w sciane tym samym konczac swoj wyscig, a co innego Nakajima, ktory powoduje koniec wyscigu innemu kierowcy a w wywiadzie wypowiada sie, jak by go slup telegraficzny przyatakowal.
Nie rozumiem jednego. Czy ja na Nakajimie psy wieszam, czy co, ze tak na mnie wjechaliscie?
Maly EDIT: Ostatnie zdanie napisane przez
gregoff. Najwazniejsze i podusmowujace moje wypociny. Wazne, zeby Kazuki wyciagnal wnioski i wtedy zycze mu wielu szczesliwych, udanych lat w F1. Na obecna chwile jest ustawiony, bo Williams sie bardzo dynamicznie rozwija.
EDIT no2: Do postu ponizej. Ja bym mu nawet nie dal tych 10 pozycji kary. imH!!!o kara jest za wysoka.