Strona 5 z 6

PostNapisane: N mar 16, 2008 17:45
przez gregoff
Każdy się jakoś rozbijał. Rosberg kiedyś w tłumie palnął kogoś, Montoya z Schumim za SC. Najlepszym się zdarzało. Nie powinno tego mieć miejsca, ale jak to mówią Shit Happens:P Kazuki nie jest aż takim złym kierowcą, ale Rosberg to z niego nie jest. Pytanie czy teraz pójdzie w kierunku Sato - człowieka demolki czy może teraz zacznie uważnie jeżdzić...

PostNapisane: N mar 16, 2008 18:50
przez mutu
Kazuki powinien zacząć jeździć trochę uważniej i tyle. Jest dobrym kierowcą, anie jakimś ze "śmietnika". Jego drugie GP i już od razu nie wiadomo co. A Rubens potrącił mechanika dzisiaj na wyścigu, a jakoś będzie niedługo najbardziej doświadczonym kierowcą w historii F1. Nie ma po co siać paniki.
Poju Kzuki długą drogę przechodził, aż dostał się do F1. Ciekawe, czy ty byś nie rozwalił się na pierwszym zakręcie ( nie ma znaczenia w jakim wyścigu, w jakiej serii ), nawet gdybyś już długo jeździł, bo ja jakoś nie wierzę, że błędu bys nie popełnił. Z resztą twoje wypowiedzi wskazują, jakie masz podejście.

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:18
przez Poju
mutu napisał(a):A Rubens potrącił mechanika dzisiaj na wyścigu, a jakoś będzie niedługo najbardziej doświadczonym kierowcą w historii F1. Nie ma po co siać paniki.
Poju Kzuki długą drogę przechodził, aż dostał się do F1. Ciekawe, czy ty byś nie rozwalił się na pierwszym zakręcie ( nie ma znaczenia w jakim wyścigu, w jakiej serii ), nawet gdybyś już długo jeździł, bo ja jakoś nie wierzę, że błędu bys nie popełnił. Z resztą twoje wypowiedzi wskazują, jakie masz podejście.


Chyba sam nie wierzysz w to co piszesz? U Rubensa zawinil lizakowy. To chyba jest znaczaca roznica? Jakie mam podejscie? Co ty wygadujesz? Oczywiscie, ze bym popelnil - multum. Ja bym sie rozwalil nawet w Kia Picanto. I wiesz co? Wlasnie dlatego nie jestem kierowca F1. Wow!

Shit Happens zgadza sie. Najlepszym sie zdarzalo tez sie zgadza. Ale powiedz mi ile razy podobne bledy powtorzyli cytowani przez Ciebie gregoff Montoya i Schumi? Ja w zaden sposob Kazuki nie przekreslam. Ale wszyscy wiemy, ze opinie sobie latwiej zepsuc niz wyrobic. No niestety u mnie (pewnie u kilku innych osob tez) Nakajima sobie zepsul. Teraz czekam z niecierpliwoscia az naprawi, zawsze to milo widziec kolejnego zdolnego w stawce.

Co innego Kova, ktory popelnia blad i wjezdza w sciane tym samym konczac swoj wyscig, a co innego Nakajima, ktory powoduje koniec wyscigu innemu kierowcy a w wywiadzie wypowiada sie, jak by go slup telegraficzny przyatakowal.

Nie rozumiem jednego. Czy ja na Nakajimie psy wieszam, czy co, ze tak na mnie wjechaliscie?

Maly EDIT: Ostatnie zdanie napisane przez gregoff. Najwazniejsze i podusmowujace moje wypociny. Wazne, zeby Kazuki wyciagnal wnioski i wtedy zycze mu wielu szczesliwych, udanych lat w F1. Na obecna chwile jest ustawiony, bo Williams sie bardzo dynamicznie rozwija.

EDIT no2: Do postu ponizej. Ja bym mu nawet nie dal tych 10 pozycji kary. imH!!!o kara jest za wysoka.

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:20
przez DawiDch
Kazuki Nakajima, za wyeliminowanie z wyścigu o Grand Prix Australii kierowcę BMW Sauber - Roberta Kubica, został ukarany przesunięciem o 10 pozycji na starcie do GP Malezji. Ja to bym go od razu na koniec stawki dał, albo razem z Sutilem :grin: z boksu

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:22
przez Alassane Bamba
Schumacher też kiedyś potrącił mechanika w boksie, niejednokrotnie uderzał w kogoś eliminując go z wyścigu (a bywało, że czynił to umyślnie), a mimo to wielu (akurat ja nie :wink: ) uważa go za najlepszego kierowcę w historii F1 :roll:

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:23
przez ventylator
Ale Nakajimia nie miał w tym żadnego celu, pozatym on nie jest Schumacherem zeby wypychac z wyscigu kogo zobaczy.

Ja bym go odesłał do Japoni niech tam się bawi jakąś Formułą NIPPON czy tympodobnym wynalazkiem. 8)

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:24
przez DawiDch
Ale takie wejście do F1 tylko on takie miał. Nie zapominajmy o GP Brazylii 2007 i teraz o GP Australii. Boję się pomyśleć co wykombinuje na Sepang.

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:36
przez Artur2406
Panowie dramatyzujecie :) Wdziałem gorszych od niego w F1 :-D Dajcie mu jeszcze troche czasu :-)

PostNapisane: N mar 16, 2008 19:51
przez mutu
Poju może i u Rubensa zawinił lizakowy, ale w przeszłości być może też mu się zdarzyło zawinić ( nie wiem czy tak było ). Schumacher też miał takie momenty. Pamiętam, że ktoś zamieścił taki film z www.youtube.com, gdzie było zobrazowane, jak potrącił mechanika i był już wtedy w Ferrari, więc miał co najmniej 2 tytuły mistrzowskie ( nie wiem, który to był rok ).

Poju napisał(a):Oczywiscie, ze bym popelnil - multum. Ja bym sie rozwalil nawet w Kia Picanto. I wiesz co? Wlasnie dlatego nie jestem kierowca F1


Napisałem, ze jakbyś już dlugo jeździł w innych seriach, czyli byłoby już to kilka/kilkanaście lat. Więc widać, że jak tak muwisz, to znaczy, że talentu nie masz, a Kazuki najwyraźniej ma, bo w Formule 1 jest.

PostNapisane: N mar 16, 2008 20:55
przez Endrju Szopen
Jak patrze co niektórzy piszą to się we mnie krew zalewa... Najpierw się psioczy na Hamiltona i jego otoczkę, a później nasi polscy "znawcy" F1 robią podobnie co ci od Hamiltona... :x To był drugi wyścig Nakajimy. Wielu podobne wydarzenia zdarzały się już po dziesiątkach wyścigów :x

PostNapisane: N mar 16, 2008 22:04
przez Poju
mutu napisał(a):Napisałem, ze jakbyś już dlugo jeździł w innych seriach, czyli byłoby już to kilka/kilkanaście lat. Więc widać, że jak tak muwisz, to znaczy, że talentu nie masz, a Kazuki najwyraźniej ma, bo w Formule 1 jest.


Raz, ze nie muwie, tylko mowie. Dwa, ze teraz to juz nie wiem o co chodzi? Talentu nie mam. Gdybym mial, to bys mnie ogladal w TV. :P Tylko nie wiem co ma moj talent wspolnego z talentem Nakajimy? Ja daze do perfekcji w tym co robie i on chyba tez? Ze on jezdzi lepiej odemnie, to co? Ja lepiej szydelkuje. Tylko ze tak jak moje swetry sie nie pruja, tak Nakajimy manewry sa nie do konca przemyslane.

Mutu. Komu kibicujesz? Kto jest twoim numerem jeden? Hamilton, Kimas, Alonso? Co bys mowil, gdyby ktorys z nich jechal po zwyciestwo w klas. gen. i Nakajima by mu taki "prezent" sprzedal? Ze "zdarza sie"?

No widzisz, a ja podobnie traktuje to zdarzenie i to nie dlatego, ze stracil tu Kubica.

Nikt go nie przekresla - "shit happens", ale niestety opinie sobie wyrabia.

Ja probuje bronic swojego zdania i przez to wychodzi, ze dramatyzuje i wyolbrzymiam. Chyba wszyscy czuja, ze prowadzimy poprostu dyskusje, wyrazamy wlasne opinie?

PostNapisane: Pn mar 17, 2008 23:35
przez kemek
Jakie bezsensowne tłumaczenie...
-Że drugi wyścig? To kierowca F1 wchodząc do tej serii nie wie, że nie można wjeżdżać w tył innym kierowcom? Że trzeba zachować ostrożność? A przede wszystkim, że trzeba się przyznać i przeprosić, jak już się zawiniło...
Pod koniec wyścigu miałem kolejny wypadek, kiedy samochody znalazły się bardzo blisko siebie i znów uszkodziłem nos samochodu. Jednak świetnie, że mogłem pokazać moją fizyczna wytrzymałość i stałość podczas wyścigu.

Ja tu nie widzę, żeby on miał sobie coś do zarzucenia...
-Zaliczył dwa GP i dwa incydenty, w których kogoś uszkodził i którym zawinił (mechanik i Robek). Raczej nie kojarzę, żeby Kubica, Sutil, Hamilton, Kovalainen, czy inny debiutant tak zaczął karierę w F1... Vettel przydzwonił w tył podczas SC, ale tam była trochę inna sytuacja (pogoda, zachowanie Hamiltona).
-Ten argument o tym, że to dopiero drugi wyścig jest też głupi, dlatego że pierwsze wyścigi (i nie tylko pierwsze, ale przede wszystkim te ;p) to powinna być pełna koncentracja, a nie jakieś przysypianie... Typ walczy o kontrakt na następny sezon a tu takie klopsy... ;p

Pozdrawiam.

PostNapisane: Wt mar 18, 2008 8:36
przez Kayo
Po części zgadzam się z tym, że nie powinno być takich sytuacji, ale nie zapominajcie, że Kazuki w innych seriach nie brylował. Kubica, Hamilton to inna bajka. Nakaijma został wciśnięty do Williamsa przez Toyotę.

Zobaczymy co będzie dalej, jeśli się nie poprawi to wiadomo co to będzie oznaczać.

Inną jego wadą, jaką zauważyłem jest arogancja. Jest świeżakiem, a zachowuje się jakby jeździł w F1 od lat. Szczególnie chodzi mi tu o jego komentarze.

PostNapisane: Wt mar 18, 2008 17:01
przez Endrju Szopen
Tak naprawdę czepiacie się go, bo uderzył Kubicę... Gdyby się to nie zdarzyło w ogóle byście się nim nie zainteresowali... Mentalność polskich kibiców :x

PostNapisane: Wt mar 18, 2008 17:07
przez haha_xd
Dokładnie Endrju . A pomyśl co by sie stało jak by uderzył w Hamiltona, i by nie mógł (Hamilton oczywiście) kontynuować wyścigu. :D