Oj Grożą, Grożą. Ciekaw jestem jak długo jeszcze szefostwo będzie go poklepywać po plecach i udawać, że nic się nie stało.
Miło jest mieć takiego wyrozumiałego, w pełni wspierającego szefa, ale to jest w końcu F1 gdzie cały czas się mówi, że nie ma miejsca na sentymenty. Gdzie pompuję się ogromne pieniądze.
Kolejny mistrzowski weekend, który zasługuje na naganę. Najpierw roztrzaskanie nowych części (które były w deficycie) i podwozia, potem koncertowe zaprzepaszczenie szans na kolejną solidną zdobycz punktową dla całego zespołu. To jak wywiózł Magnussena w T3 to nie powinno się dziać w jednym teamie. Z takim tempem jakie prezentowali przez cały weekend powinni spokojnie dowieść pozycję zaraz za Red Bullami. Wisienką na torcie było spięcie z Sainzem, które mogło skończyć się konkretnym dzwonem hiszpana jeśli by bardziej podniosło jego bolid. Po raz kolejny Romek nie ogarnia tematu. Jakoś inni kierowcy nie mieli problemów z walką koło w koło w Copse. Świetnie przeanalizował to Davidson na Sky na przykładzie Kimi - Max.
Jak dla mnie, po półmetku sezonu, jest to zdecydowanie najgorszy kierowca w stawce. Biorąc pod uwagę sprzęt i doświadczenie jakim dysponuje