Lauda osiągnąłby jeszcze więcej gdyby nie wypadek na Nordschleife w 1976 roku. On wtedy dominował na torach, a tytuł przegrał tylko jednym punktem z Huntem. Potem była niemiła atmosfera w Ferrari (Enzo mu nigdy nie wybaczył wycofania się na Fuji) i Niki musiał odejść. W 1977 roku mimo, że kierowcą numer 1 w Ferrari miał być Reutemann i to on miał pełne wsparcie zespołu (Niki miał gorzej niż Ferdek w tym sezonie), Lauda zdobył tytuł, pokonując wyraźnie Reutemanna. Koniec lat 70 to niezbyt udany okres w nienajlepszym Brabhamie zakończony decyzją o wycofaniu się z F1. W latach 80 wrócił za kierownicę Mclarena, zdobywając w 1984 roku tytuł, pokonując Prosta o 0.5 punktu
O Laudzie się mówiło, że inteligencją pokonywał przeciwników na torze. Nigdy nie szarżował, jechał tak jak wymagała tego sytuacja, co chyba najlepiej było widać w 1984 roku, kiedy w kwalifikacjach był zawsze daleko za Prostem, a w wyścigu to nadrabiał. Potem został komentatorem na RTL-u i zaczął gadać głupoty