Eddie Irvine

Dyskusja o kierowcach i zespołach F1: byłych, obecnych i przyszłych

Moderator: Ekipa F1

Postprzez FlyeThemoon Pt mar 21, 2008 1:04  

Nie wiem czemu ale zabwany był jak Montoya.
http://www.youtube.com/watch?v=FykeHwKUiMY Przejazd po trasie toru w Monaco(nie moje)
FlyeThemoon
 
Dołączył(a): Pt mar 02, 2007 17:21
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez rafaello85 Pt mar 28, 2008 22:44  

Eddie Irvine to też była dość charakterystyczna postać w F1 :-) Lubiłem tego gościa, szkoda, że nie zdobył tytułu mistrzowskiego w sezonie 1999. Jeśli dobrze pamiętam - to był największy playboyem w F1 :-) Nie stronił od dyskotek i innych zabaw :grin: Bardzo przysłużył się zespołowi Ferrari i Michaelowi Schumacherowi - nigdy nie zapomnę w jak perfekcyjny sposób spowalniał Villeneuwa :-D Podobną rzecz zrobił Sennie w sezonie 93 ( nie chciał pozwolić się wyprzedzić podczas dublowania ) za co dostał w dziób :lol: Oprócz tego olewał wszystko i wszystkich :D Nawet jeśli była jego wina to potrafil odepchnąć innego kierowcę i nie słuchał racjonalnych argumentów ;) Szkoda, że już nie jezdzi w F1 :(
Obrazek
Avatar użytkownika
rafaello85
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 9:08

Postprzez Pieczar Pt mar 28, 2008 23:18  

rafaello85 napisał(a):Lubiłem tego gościa, szkoda, że nie zdobył tytułu mistrzowskiego w sezonie 1999.

Well... do tego przyczynił się jego wielki partner z zespołu :wink: Schumi chciał być tym, który zdobędzie pierwszy tytuł dla Ferrari po 20 latach przerwy i raczej nie starał się zbytnio pomagać Eddiemu.
rafaello85 napisał(a):Oprócz tego olewał wszystko i wszystkich

Oblać też mu się zdarzyło ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez aba Pt mar 28, 2008 23:55  

Eddie miał też swoje 5 minut i z całych sił pomagał mu w tym niejaki Mika Salo. Ba, nawet zadarzyło mu się oddać zwycięstwo Irvne'owi. Ale to niewystaczyło aby Eddie wykorzystał te swoje 5 minut i nie poradził sobie Hakinnenem.
Obrazek Michael Schumacher, to taki Richard Petty F1 :diabełek:
Avatar użytkownika
aba
 
Dołączył(a): So lip 21, 2007 22:44
Lokalizacja: Cracov
GG: 9716087

Postprzez rafaello85 So mar 29, 2008 2:29  

Pieczar napisał(a):Schumi chciał być tym, który zdobędzie pierwszy tytuł dla Ferrari po 20 latach przerwy i raczej nie starał się zbytnio pomagać Eddiemu.

Być może masz rację, ale Schumi wrócił tylko na dwa ostatnie wyścigi. W Malezji puścił Eddiego. W Japonii ponoć specjalnie dał się wyprzedzić Mice Hakkinenowi - tak przynajmniej kilka osób pisało na tym forum. Ale skąd taka pewność? Nigdy wcześniej nie myślałem o tym w ten sposób.

aba napisał(a):Eddie miał też swoje 5 minut i z całych sił pomagał mu w tym niejaki Mika Salo. Ba, nawet zadarzyło mu się oddać zwycięstwo Irvne'owi. Ale to niewystaczyło aby Eddie wykorzystał te swoje 5 minut i nie poradził sobie Hakinnenem.

To też fakt ;) Eddie pod koniec swojej kariery w Ferrari wreszcie sam doczekał się swojego pomocnika :-) Było widać bardzo wyraźnie, że Salo mu pomaga - w Niemczech oddał zwycięstwo.
Obrazek
Avatar użytkownika
rafaello85
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 9:08

Postprzez TobaccoBoy So mar 29, 2008 10:34  

A dla mnie to [ciach]. Przepraszam za język, ale inaczej tego pacana okreslić nie można.
najpierw w Jordanie powodował niewymuszone kraksy i problemy, a w Ferrari, gdzie od początku miał robić za giermka Michasia (po to przecież go sprowadzali), a gdy nadarzyła się idealna okazja do zdobycia tego co pragnie każdy zawodnik (przede wszystkim dzięki kontuzji MiSzCza i bublom Miki) to spartaczył to idealnie. Nawet pomoc Schumachera w Malezji nic ttu nie po mogła, bo na Suzuce w elegancki sposób sp**przył sobie start, a Michał wiedział, ze Eddie juz nie ma szans na tytuł i tamtego zwycięstwa nie oddał - bo po co.
Do tego, gdy przeszedł do jaga nagle "obudził się" i zaczął rzucać inwektywami w stronę Schumiego i Ferrari (jak to on był mocno ciemiężony i w Jagu pokaże jaki to z niego mistrz). W swoich publicznych poglądach hipokryta i [ciach] medialna.
Życia prywatnego tego pana nie chce mi sie komentować, bo to indywidualna sprawa każdego z nas.
Ostatnio edytowano Pn cze 09, 2008 21:13 przez Maraz, łącznie edytowano 1 raz


Ale są jednak inne, bardziej kulturalne określenia na Eddiego. Nie dawajmy złego przykładu innym.
TobaccoBoy
 

Postprzez madry86 N cze 08, 2008 15:39  Re: Eddie Irvine

Ja tam uważam że gościu był całkiem zabawny jak np podczas wywiadu umawiał się z jakimiś laskami itp;) i faktycznie był jednym z ostatnich którzy mówili co myślą. Tego teraz brakuje, kierowcy boją się narażać więc nawet jak mają swoje zdanie to go nie wypowiadają. kiedyś kierowca jak mu się coś nie podobało to ostro jechał po FIA i się nie przejmował a Eddie do tego wprowadzał trochę humoru do F1 :królik:
"Bóg zbudował sobie tor wyścigowy w niebie i sięgnął po najlepszego na ziemi".
Avatar użytkownika
madry86
 
Dołączył(a): N maja 25, 2008 18:40

Postprzez renegade N paź 05, 2008 16:56  Re: Heikki Kovalainen

i dostawac becki od Miki Salo :-o :???:
Avatar użytkownika
renegade
 
Dołączył(a): Śr lut 07, 2007 22:19

Postprzez Alassane Bamba N paź 05, 2008 18:13  Re: Heikki Kovalainen

Jakie bęcki? Bodaj raz Salo skończył przed nim, a Eddie dopiero w Japonii przegrał tytuł :twisted:
"At the press conference they asked me if Hamiltons penalty was fair. I said yes immediately. I do not even know why they penalized him, but for me it was fair, and I said yes." - F. Alonso
Avatar użytkownika
Alassane Bamba
 
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 16:57

Postprzez Bart N paź 05, 2008 18:25  Re: Heikki Kovalainen

Na co trudniejszych torach, jak Spa czy Hungaroring Salo był lata świetlne za Irvine'm, za to tam, gdzie bardziej liczył się mocny silnik (Monza, Hockenheim) jakoś radził sobie z Eddie'm. Tak więc żaden z nich jakimś megatalentem nie był, ale Salo zaimponował tym, że nie znając dobrze bolidu potrafił pokonywać Irlandczyka, będącego w Ferrari od 1996.
Avatar użytkownika
Bart
 
Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 20:45
Lokalizacja: Kąśna Dolna/Kraków
GG: 1284088

Postprzez rafaello85 N paź 05, 2008 18:27  Re: Heikki Kovalainen

Alassane Bamba napisał(a):Jakie bęcki? Bodaj raz Salo skończył przed nim, a Eddie dopiero w Japonii przegrał tytuł :twisted:

Salo był na doskonałej drodze do tego żeby wygrać w GP Niemiec, jednak musiał oddać zywięstwo na rzecz Eddiego, który walczył o tytuł.
W GP Włoch, Salo dojechał na trzeciej pozycji i triumfował daleko przed Irvinem, który był dopiero szósty.
Obrazek
Avatar użytkownika
rafaello85
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 9:08

Postprzez renegade N paź 05, 2008 19:55  Re: Heikki Kovalainen

Sorry, po prostu lubie zaofwtpowac gdy widze nazwisko Edmunda... co ten oszolom robil w ferce?
Avatar użytkownika
renegade
 
Dołączył(a): Śr lut 07, 2007 22:19

Postprzez Alassane Bamba N paź 05, 2008 21:34  Re: Heikki Kovalainen

Jeździł i był znacznie bliżej tytułu w 99 niż niejaki MSC rok wcześniej, mimo że liderem zespołu został dopiero w połowie sezonu :-)
"At the press conference they asked me if Hamiltons penalty was fair. I said yes immediately. I do not even know why they penalized him, but for me it was fair, and I said yes." - F. Alonso
Avatar użytkownika
Alassane Bamba
 
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 16:57

Postprzez renegade N paź 05, 2008 21:46  Re: Heikki Kovalainen

No fakt, jezdzil... :sad:
Avatar użytkownika
renegade
 
Dołączył(a): Śr lut 07, 2007 22:19

Postprzez Pieczar N paź 05, 2008 22:17  Re: Eddie Irvine

Przecież rola Eddiego w Ferrce była oczywista - miał być pionkiem Schumiego. I się z tej roli wywiązywał dobrze aż do 99 roku, kiedy dzięki pechowi Schumachera sobie powalczył o tytuła. A, że po tym nie chciał już być jego pionkiem to Ferrari się go pozbyło ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kierowcy i zespoły

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości