Swoją drogą, bardzo niewiele brakło, aby Hondy w tym sezonie już w F1 nie było. Toro Rosso wzięło ich silniki trochę chyba z przymusu, ale na dobre im to wyszło.
W sytuacji ewentualnego odejścia byłoby bardzo źle, bo Japończycy odeszliby w ogniu gigantycznej krytyki, a pierwsze dwa wyścigi (i testy) pokazują, że chyba nie do końca to oni w 100% na tą krytykę zasłużyli.
Ciekaw jestem także, co myślą sobie w Sauberze, który przecież zerwał umowę z Hondą na silniki. Raczej nie byłoby u nich od razu takiego skoku jak u STR, ale w perspektywie 2-3 sezonów, mogliby się z na tyle zaprzyjaźnić z Hondą, że podskoczyliby gdzieś w górę stawki.
A na radość mechaników Toro Rosso po tym 4 miejscu aż się przyjemnie patrzyło
.