"Fernando Alonso's first season in Formula 1 was a pointless one.
He was classified last of the regular drivers, failed to score a point and was behind Minardi team-mate Tarso Marques - a driver nobody tipped for great things in grand prix racing in the future - in the championship.
George Russell's first season in F1 is, so far, a pointless one."
https://www.autosport.com/f1/feature/96 ... ike-alonsoTaki artykulik na autosporcie porównujący debiut George'a z debiutem Fernando. (nie mam pełnego dostępu ale widzę wstęp)
Już wcześniej wspominałem, że tej tzw. "klasy" George'a nie da się jeszcze ocenić a już na pewno nie można go porównywać z jakimkolwiek mistrzem.
Paradoksalnie bardzo dobra opinia o George'u nie przeszkadza polskim kibicom a nawet wprost przeciwnie pomaga bo przecież byle kto nie mógłby dołożyć 19-0 (na dziś) R.K. w qualach 2019.
George jest mistrzem F2 więc podstawy są i też materiałem na bardzo dobrego kierowcę w F1 niewątpliwie jest ale...
Gasly też był mistrzem F2 ( Palmer, Pantano to akurat "drastyczne" przypadki w F2-GP2-zwał jak zwał).
Można jeszcze dodać, że jadąc W10 na testach był najszybszy ale...Nikita Mazepin jadąc W10 też był najszybszy.
Nie wiem oczywiście jak potoczy się kariera Russella bo zaczął w złym miejscu ale też absolutnie nie mam żadnego przekonania do tego, że to kierowca posiadający kaliber mistrza a w taki sposób jest już odbierany i postrzegany (u nas też bo to w pewien sposób pasuje). Nadal poczekałbym z nim jeszcze...