Narain nie wracał na swoją linię (wyścigową) bo w ogóle jej nie opuścił.
Tym gorzej, bo jako kierowca dublowany pod niebieskimi flagami to on ma obowiązek ustąpić linii wyścigowej szybszemu, a nie ją blokować. I to właściwie dublowany ma obowiązek zapewnić szybszemu bezpieczne jego wyprzedzenie, a nie mości królewicz ma jechać jak mu się podoba a inni mają się martwić.
No i jak Narin miał być cały czas na lini wyścigowej, skoro Vettel wyprzedzał go po wewnętrznej, tak wiec w szczycie zakrętu to Sebastian był na linii wyścigowej... Chyba że na potrzeby sympatii z hindusem oceniamy tylko wyjście z zakrętu, a to Vettel będący w szczycie łuku na lini wyścigowej mógł zrobić Narainowi np. Maldonado wypychającego Groszka w Australii, zamiast tego Niemiec zostawił dość miejsca zacieśniając wyjście z zakrętu co jak widać Narainowi nie pomogło w niczym.
Usilna obrona Naraina tylko bardziej go pogrąża w Twoim wykonaniu.