Jedyną rzeczą, która mnie martwi w przypadku Pastora, to jego późnawy debiut w F1. Podczas GP Australii będzie miał ukończone 26 lat. Jeżeli spojrzymy na kierowców w F1 uważanych na przestrzeni ostatnich lat za czołowych lub dobrych, większość z nich debiutowała w znacznie młodszym wieku: Alonso (20 lat), Barrichello (21), Button (20), Hamilton (22), Kubica (21), Massa (21), Raikkonen (22), Rosberg (20), Schumacher (22), Vettel (19). Jeśli spojrzymy na zawodników, którzy debiutowali w późniejszym wieku, większość z nich nie zrobiła pozytywnej sensacji, mimo, że niektórzy z nich pokazywali spore możliwości w innych seriach: Albers (25), Bourdais (29), di Grassi (25), Kartikheyan (28), Pietrow (25), Bruno Senna (26), nie wspominając już o Ide (31)
.
Sam Michael twierdzi, że dzięki późniejszemu wiekowi w momencie debiutu, Pastor jest bardziej dojrzały od innych debiutantów. Może coś w tym jest, ale patrząc na ostatnie lata w historii F1, chyba lepiej dla kierowcy jest wejść do niej odrobinę za wcześnie, niż odrobinę za późno. Nie jest tajemnicą, że im człowiek jest młodszy, tym szybciej się uczy, a starsi zawodnicy mają już chyba pewne nawyki, które nie bardzo do F1 pasują i które trudno zmienić. Bardzo młody debiutant może cieniować niesamowicie przez pierwsze miesiące, ale potem zwykle dokonuje kolosalnego postępu (Vettel i Alguersuari mi się nasuwają na myśl jako pierwsi). Starsi debiutanci zwykle grzęzną w przeciętności i nic spektakularnego w F1 nie pokazują, żegnając się z nią po 1 lub 2 latach.
Maldonado talent zapewne posiada znaczący, tylko pytanie, czy to nie trochę za późno na debiut w F1. Tym bardziej, że jest to kierowca, który testuje dopiero od listopada 2010. Gdyby tak przez ostatnie kilka lat podłapał chociaż trochę testów w tym, czy innym zespole..