Forum Wyprzedź Mnie!

Ostatnio dość sporo myślałem na tym, co robią kierowcy testowi, czy oni tylko dobrze wyglądają? Wiadomo że w sezonie nie testują. Więc chciałbym się coś o nich dowiedzieć.

W Formule 1 przy obecnych przepisach głownie ładnie się uśmiechają na prezentacji. Kiedyś testowali 3-cim bolidem w piątki.
W niektórych ekipach testują ustawienia i nowe części w symulatorze pod warunkiem ze ekipa posiada taki symulator

A czy dostają za to jakieś wynagrodzenie? I interesuje mnie fakt że Marc Gene tyle lat jest testowym w Farrari. Co oni takiego mogą mu oferować.

hmm, na pewno część "testerów" płaci ze pełnienie takiej funkcji lub nic nie robi. Np. o Fauzym nic nie słychać a przecież był testerem w Lotus Renault...

Niektórzy dostają kasę za etat testera (np. Pedro de la Rosa w McLarenie), a inni płacą, by być testerami na papierze :wink:

A Marc Gene? Startuje w barwach Ferrari w różnego rodzaju wyścigach samochodów sportowych

kierowcy rezerwowi i testowi też uczestniczą na pokazach przecież i promują markę w świecie i uczestniczą w sprawach medialnych, tacy kierowcy też testują normalne samochody drogowe czy sportowe jeśli dany zespół jest z wiązany z marka samochodową jak np. ferrari czy mercedes

W ostatnim roku kilku kierowców testowych brało udział w testach w trakcie sezonu swoich zespołów - chodzi o dozwolone w ciągu roku testy aerodynamiczne na prostej, dla przykładu:
Bianchi w Ferrari
Bottas w Williamsie
Quaife-Hobbs w Marussia-Virgin (nie był co prawda oficjalnym testerem)

I Hulkenberg jeździł w zeszłym sezonie na prostej z Force India. W F1 Racing to pokazali.

Nico jako testowy kierowca i tak dużo jeździł w zeszłym roku. Może nie we wszystkie piątki (np w Indiach, gdy podstawowi kierowcy musieli poznać nowy tor), ale to i tak było wiele jak na testowego

szama napisał(a):W Formule 1 przy obecnych przepisach głownie ładnie się uśmiechają na prezentacji. Kiedyś testowali 3-cim bolidem w piątki.
W niektórych ekipach testują ustawienia i nowe części w symulatorze pod warunkiem ze ekipa posiada taki symulator

Kiedyś, to oni trzecim bolidem siedzieli na catalunya albo silverstone albo fiorano i ujeżdżali bolidy do upadłego. Ale to było w starych dobrych czasach.

Temat sprzed 6 lat, ale odświeżam, aby rzucić nowy wątek. Otóż współczesna F1 to nie tylko kierowcy etatowi (czyli tacy, którzy regularnie ścigają się w Grand Prix), ale i testowi (czyli tacy, którzy biorą udział w testach np. przedsezonowych), ale i rezerwowi (czyli tacy, którzy są tym trzecim w zespole i bywają w trakcie weekendów Grand Prix na padoku, aby w razie czego zastąpić któregoś z pierwszej dwójki), ale i rozwojowi (czyli tacy, którzy nie są tym trzecim, nie biorą udziału w testach, ale są z zespołem podczas weekendu Grand Prix i niejako obserwują i zaznajamiają się ze środowiskiem, a regularnie zwykle ścigają się w niższych seriach). Bywa, że kierowca testowy jest też rezerwowym, ale nie zawsze.

Natomiast ostatnio obserwuję trend, kiedy zatrudnia się kierowcę tylko do testów w symulatorze i nie ma on szans na jazdę na torze podczas testów czy piątkowych treningów. Przykłady: do niedawna Kwiat i Gutierrez w Ferrari, Vandorne już wkrótce w Mercedesie. Czy taki kierowca też powinien nazywać się testowy czy może inaczej, może bardziej symulatorowy?

I uprzedzając złośliwe docinki: tak, jestem świadom ograniczenia testów na torze i faktu, że obecnie większość jazd testowych ma miejsce w wirtualnym symulatorze. Chodzi mi o pewne rozróżnienie, w tym też stricte językowe. Co o tym myślicie?

To są rozwojowi.

Taki kierowca to po prostu symulant. :-P

Poważniej, można by sięgnąć do źródłowej nomenklatury, czyli z języka Szekspira wyszłoby że to kierowca rozwojowy (development driver), ale nie dlatego że sam się rozwija, tylko rozwija ustawienia i poprawki symulując ich przydatność właśnie w symulatorze. Swoją drogą to właśnie od zawsze za kogoś takiego uważałem kierowcę rozwojowego, a nie takiego co tylko obserwuje i "rozwija się" w środowisku zespołu i innych seriach.

I to jest wbrew pozorom bardzo ważna funkcja! Częstokroć zdarza się, że zespoły mające duże problemy na treningach odnoszą zebrane dane do symulatora i tam szukają wyjścia z sytuacji, a kierowca rozwojowy może upalać niemal cały dzień. Takie rzeczy są na początku dziennym. Nie tylko w F1.

Cały dzień lub całą noc.
Gdyby Ferrari zbiorowym wysiłkiem nie zmarnowało szansy na tytuł, to wielka zasługa przysługiwałaby rezerwowemu i jednocześnie rozwojowemu Giovinazziemu.

Forum Wyprzedź Mnie!

Co robią kierowcy testowi?

Kto przegląda forum