przez badyl Śr lip 22, 2015 19:14 Re: Jules Bianchi
Takiego festiwalu żenady dawno nie widziałem, ta licytacja
-moja żałoba jest lepsza od twojej
-nie, bo ja pierwszy płakałem
-a ja zapaliłem świeczkę w internecie
-a ja pojadę na jego grób
-a on jest żenujący, bo nie był na pogrzebie
-a oni się śmiali, a powinni płakać
z ślicznym przejściem do małej nienawiści "polak-katolik" (dla jasności - jestem niewierzący, ale co komu przeszkadzają nieszkodliwi zupełnie ludzie czujący potrzebę wspólnoty, uciekania myślami do jakiegoś lepszego miejsca - w przeciwieństwie do na przykład islamu obcinającego głowy, czy judaizmu traktujących innych jak podludzi)... ładną okoliczność sobie państwo znaleźli, naprawdę dowartościować się można w normalniejszy sposób niż przy okazji czyjejś śmierci.
Żałobę nosi się w sercu, nie w stroju, czy innych pokazówkach.