Forum Wyprzedź Mnie!

bartoszcze napisał(a):

Phaedra napisał(a):Gdyby VES w akcji z VET przy cykorzył

Gdyby nie przycykorzył to utrzymałby linię i próbował walki z Vettelem bok w bok, zamiast zamykania mu drogi kiedy było na to za późno.

Dokładnie tak. Zostawił Vettelowi miejsce na wejście, ale wyjście już zamknął.

Argument z egoizmem słaby. Każdy kierowca jest egoistą, ale nie każdy egoista jest zapatrzonym w siebie ślepcem. Mądry egoista waży sytuacje i podejmuje decyzje pod kątem własnej potencjalnej korzyści. Jaką logiką kierował się Max powodując omawiane sytuacje? Przecież w obu on również mógł być poszkodowany. Miał górę szczęścia, że nie zaliczył jakiejś przebitej opony, uszkodzenia skrzydła, czy spina. Tym razem zyskał tymi manewrami jedną pozycję, a następnym razem może nie mieć tyle szczęścia i jakiś kolejny Kimi swoim skrzydłem przetnie mu oponę, a w przepychance z innym Sebem to on skończy na poboczu tyłem do kierunku jazdy. Ciekawe co wtedy powie i jakie będzie miał rady dla innych kierowców.

Ja się zastanawiam, czy Max zachował się jak łajza i przegapił atak Vettela, czy jak bandyta postanowił go wywalić z toru.

Ja bym chciał, żeby mit "twardego Verstappena" w końcu przestał być powielany. Dla mnie to jest właśnie bardzo słaby psychicznie zawodnik, który, parafrazując Borewicza "agresywnością na torze, dodaje sobie odwagi". Przecież połowa jego kolizji to tak naprawdę panikarskie ruchy w obronie. Gdy sędziowie go karzą, to ten zaczyna płakać przez radio. Przecież sytuacja z Bottasem na Monzy, to standardowe "zrobię mamie na złość". Teraz oczywiście nie rozumie kary za incydent z Raikonnenem, a incydent z Vettelem porównuje do swojego idiotycznego zachowania w Chinach. Tak się wszyscy rozwodzimy nad tym jaką Vettel ma słabą psychikę, ale przecież to pikuś przy Verstappenie.

Tak, wiem, że jest niesamowicie szybki, ale bez psychiki to on długo nie pociągnie. Na razie ma świetną sytuację do rozwoju, bo RedBull jest sam w swojej lidze pomiędzy 1 a 2 ligą zespołów, więc może się kręcić w czołówce, jednocześnie nie będąc pod żadną presją wyników, ale jakoś nie widzę żeby się rozwijał.

bartoszcze napisał(a):Ja się zastanawiam, czy Max zachował się jak łajza i przegapił atak Vettela, czy jak bandyta postanowił go wywalić z toru.

Moim zdaniem nie spodziewał się ataku w tym miejscu i się zagapił. Skoro stwierdził po wyścigu, że spoon to nie miejsce do wyprzedzania to chyba nie oczekiwał, że ktoś podejmie tam próbę. O celowe wyrzucenie Vettela z toru go nie podejrzewam, bo to by była monumentalna głupota. Nie mógł wiedzieć, że to akurat Seb zaliczy spina, a nie on.

W Wątku Ferrari wszyscy życzą Vettelowi żeby Leclerc go objechał, a ja bardzo czekam na to czy i jak Gasly zweryfikuje Verstappena, nie tyle "naturalną szybkością" co wynikami na torze. Bo na razie średnio poważnie traktuje się Daniela jako wyznacznik Maxa wyciągając mu przegrywane kwalifikacje pomimo punktów zdobywanych w niedzielę i licznymi awariami przez co zdaje się jakby Max cały czas jeździł an taryfie ulgowej bo to, bo tamto. Zmiana partnera zespołowego i konfrontacja wyników to jednak wg mnie dobra okazja do zweryfikowania i powiedzenia sprawdzam.

Gasly Maxa nie zweryfikuje, bo będzie nr 2.

Za to Leclerc będzie mieć równy status z Vettelem i od początku pokaże Niemcowi gdzie raki zimują. Ale bez przesady, numer 2 też może zweryfikować numer 1 choćby przez to, jak często musi interweniować zespół żeby numer 1 pozostał z przodu. I to nie tylko team orders, ale takimi akcjami jak zmieniana strategia, zabierane części i całym wachlarzem dostępnych opcji na wyhamowanie drogiego, który pomimo tego trzyma się nadal blisko.

Jak pisałem wyżej - pozwolą mu robić co chce, co nie od razu przełoży się na wyniki, bo zwyczajnie na początku Vettel pokona go doświadczeniem. Co do RB - to są mistrzowie kreowania wrażenia że ten drugi jest słabszy, wciąż do tej pory niektórzy wierzą, że Vettel był lepszy od Webbera.

No widzisz, skoro są tacy co się nie dali nabrać kto był lepszy w RedBullu, to i teraz da się to ocenić.

-- Pn paź 08, 2018 18:50 --

No widzisz, skoro są tacy co się nie dali nabrać kto był lepszy w RedBullu, to i teraz da się to ocenić.

Owszem, tyle że to jak w przypadku Kasandry.

Kierowca nr 2 nie musi wygrywać z liderem żeby go odmitologizować i nadszarpnąć jego reputacji. Dlatego zwyczajnie czekam na to co się będzie działo nie tylko w Ferrari ale i u byków. A nawet bardziej w teamie z Milton. I tak jak uważam że Lewis jest w stanie pokonać każdego partnera swoją dominacja (wykańczając go nawet jeśli tamten wygra tytuł) tak w Maxa wątpię i to bardzo, nawet jeśli jego partnerem ma być tylko Majonez.

Wysłane z mojego XT1562 przy użyciu Tapatalka

Pierre jest od Maxa młodszy? Jeśli tak, to jak się okaże, że ogarnia, to może postawią na niego a Max się obejdzie ze smakiem. Ale tylko wtedy.

Max jest o rok młodszy. Mimo to, jak na dzisiejsze standardy, to obaj są młodymi kierowcami i nie widzę przeciwwskazań, żeby Red Bull zdecydował się stawiać jednak na Francuza

Wiek nie ma nic do rzeczy, liczy się "projekt" jakim jest zrobienie z Maxa mitrza bez względu na wszystko. Tylko że to "wszystko" może bardzo wiele powiedzieć właśnie o Maxie, jak bardzo na tle Francuza RedBull będzie go popychał.

W F1 nie ma sentymentów. RBR najpierw robił mistrzem Vettela, później ich gwiazdą miał być Ricciardo, teraz Verstappen, a jak Gasly okaże się lepszy, to z niego będą robić swój numer jeden i to Verstappenowi zaczną się jakieś dziwne awarie, aż w końcu zmieni team