Indy napisał(a):Ja mam wrażenie, że w ostatnim czasie po prostu jeździ lepiej. Ciężko mówić więc o niedocenianiu go w okresie, gdy jeździł słabiej.
Jeździł słabiej? W 2015 zawalił całe dwa wyścigi: Rosję i Singapur. Po wakacjach Perez zaczął jeździć jak człowiek, ale to nie było mordobicie. Później już nigdy tak dobrze nie radził sobie ogólnie (na pół sezonu zawalił jeden weekend - Brazylię) jak i na tle Hulkenberga, więc może bolid bardziej mu pasował...? W drugiej połowie 2015 był już delikatny zwiastun apogeum z 2016: kuloodporny bolid Checo i jego legendarne szczęście, z którym prędzej dojechałby na podium z pit lane niż Hulk z PP w Monako. O 2016 już się kiedyś wystarczająco rozpisałem, a teraz nadeszły bardziej wymagające bolidy i zniknęły papierowe opony.
Zawsze mnie to fascynuje - jak kierowcy tzw. "czołówki" zepsuje się bolid albo straci wynik z przyczyn niezależnych od siebie to jest lament i biedny kierowca, a jak Hulkenberg zbierał kłody pod nogi co drugi wyścig jeżdżąc genialnie to był cienki.
IceMan11 napisał(a):Dlatego Hulkenberg nie jeździ w topowym zespole. Nie ma go jak ocenić.
Ocenić na tle zespołowych partnerów. Wypadł więcej niż solidnie na tle Rubensa i stracił przez niezawinione kłopoty więcej punktów. Nie startował rok, a mimo to pokonał di Restę i robił lepszą robotę od kierowców zdobywających w tamtym czasie podia. Destrukcja Gutierreza i Palmera, a wolny od kłopotów dojeżdżał zwykle przed Perezem, z którym to poniósł jedyne porażki w klasyfikacji generalnej od czasów debiutu i da się to logicznie oraz rzeczowo wytłumaczyć. Zdarzały się błędy - nie ma takiego, co błędów nie popełnia.
Jak nie wystarczy to jeszcze jest rekomendacja ludzi, którzy z nim pracowali albo pracują obecnie.
Aeromis napisał(a):Pięta Achillesową Hulkenberga jest motywacja
To jest jego wielka siła - jak u Alonso. Oni już zostali przeczołgani przez wszystko najgorsze w F1.
Sezon jeszcze długi, dajcie Sainzowi czas na rozwiązanie problemów
Był bliżej w zeszłym sezonie, na pewno sobie poradzi. Doceniajcie Hulkenberga - smutno się czyta jak łatka "kierowcy bez podium" nie tylko jemu niezasłużenie robi krzywdę... Obywatel G. wystarczy.