Trener do rFactora

[Endrju Szopen]

Drodzy bracia forumowicze!

Ostatnimi czasy moje obcowanie z grami wyścigowymi było dosyć luźne. Polegało głównie na zabwie, dlatego też jeździłem z różnymi pomocami (ale to głównie była tylko kontrola trakcji, ABS i automatyczna zmiana biegów). Postanowiłem jednak dostać się do jakiejś poważniejszej ligi rFactora, jednak w każdej korzystanie z pomocy wymienionych wcześniej jest zabrionone. W takim wypadku postanowiłem sprawdzić swoje umiejętności w takich warunkach i...

...what a shame! xD

Mam trudności po pobieżnym sprawdzeniu i nie mam punktu zaczepienia do dalszej nauki. Wcześniej zawsze szło mi w miarę gładko w nowych warunkach, natomiast teraz kompletnie nie wiem jak się wziąć za to dalej. Dlatego też zakładam ten temat z pytaniem: czy jakiś w miarę doświadczony gracz rFactora mógłby nauczyć mnie podstaw jazdy w rFactorze (bym nie blokował kół za każdym hamowaniem, bym zmieniał biegi adekwatnie do sytacji, bym nie miał spina na każdym zakręcie, itp., itd...)? Nie wiem na jakiej zasadzie miałoby to przebiegać (pewnie jakoś na serwerze...), ale pytanie jest całkiem na serio i proszę o pomoc

[hideto]

Po 1 jaką masz kierownicę ?

Po 2 pobierz tor Barcelona (najlepiej bez tej pier... szykany chociaż od biedy może i ona być.

Po 3 pobierzesz sobie ctdp 05, albo mmg07 i będziesz ćwiczył i ćwiczył bez żadnych pomocy (poza sprzęgłem) w końcu nauczysz się odpuszczać hamulec, stopniowo dodawać gazu, zrzucać biegi wtedy kiedy trzeba.

Nikt cię tego nie nauczy, musisz sam wyjeździć te setki okrążeń.

Ja po zakupie kierownicy zrobiłem blisko 2000 okrążeń na barcelonie bez pomocy.

[AutoryteT]

1.Nie blokowanie kół- wystarczy trochę wcześniej hamować i nie wciskać pedału hamulca do oporu, chociaż to też zależy od balansu i typu zakrętu.
2. Zmieniać biegi adekwatnie do sytuacji- Musisz uważnie słuchać obrotóww.
3. spin na każdym zakręcie- tutaj trzeba wyczuć bolid, tego nie da się nauczyć. Oczywiście rolę tutaj też odgrywa ustawienie bolidu.
Powiedziałem tak najprościej, ale tak jak mówi hideto- ktoś Cię tego nie nauczy, musisz sam się przyzwyczaić. Ja też na początku miałem małe problemy z blokowaniem kół i wychodzeniem z zakrętów, ale teraz myślę, że trudno byłoby mi z tymi ułatwieniami (ABS,TC) jeździć.

[eracny]

Ogolnie to przy hamowaniu mozesz pedal odrazu do paki, byle nie byly kola skrecone. i przy skrecaniu pedal powinno sie juz puszczac, wtedy sie nie przyblokuje kol

[kuban]

Spec ze mnie żaden, ale na blokowanie się kół ma też znaczenie set, ustawienie break pressure na ok 70% powinno ciutę pomóc, i tak jak pisał ercany z hamulca i gazu korzystamy proporcionalnie, hamujemy na tyle aby przed zakrętem móc spokojnie puścić hamulec skręcić koła i spokojnie przejechać zakręt.

[ExiT]

Ja żeby nie blokować kół, to wciskam gaz na ok 90%, dociskam do 100% i pod żadnym pozorem w tym czasie nie skręcam. Hamujesz, puszczasz hamulec i dopiero skręcasz. Bez TC jest inaczej trochę. Wciskasz gaz do ok. 10-20%, potem stopionowo go dodajesz, a przy 80% już wciskasz na full. Ale to też zależy od fizyki, najłatwiej się jeździ na FSONE 2008.

[Kajek]

1.Nie blokowanie kół- wystarczy trochę wcześniej hamować i nie wciskać pedału hamulca do oporu, chociaż to też zależy od balansu i typu zakrętu.

Co do tego, kiedyś powolniak cholernie ładnie opisał 2 sposoby, jak powinno się to robić, jeden mówi najpierw max, potem odpuszcząc, drugi najpierw lekko, i dociskać - jak ktoś ma ten post, albo wie gdzie jest, to wkejcie tutaj

[juras70]

Jeśli jest tak, jak w real F1 (a chyba tak jest ) to pierw powinno się hamować na maxa (bo im większa prędkość bolidu tym lepiej jest dociskany do ziemi, i jest stabilniejszy) a następnie powoli odpuszczamy...
Oczywiście nie jest najlepszym pomysłem hamowanie na maxa ze skręconymi kołami...

[hideto]

Jeśli jest tak, jak w real F1 (a chyba tak jest ) to pierw powinno się hamować na maxa (bo im większa prędkość bolidu tym lepiej jest dociskany do ziemi, i jest stabilniejszy) a następnie powoli odpuszczamy...
Oczywiście nie jest najlepszym pomysłem hamowanie na maxa ze skręconymi kołami...

akurat w prawdziwej F1 bardzo często kierowcy wciskają delikatnie hamulec na ułamek sekundy by rozgrzać heble.

[Kajek]

w Prosiakach to najczęsciej jest spotykane, takie "smyranie" hamulca.

[Endrju Szopen]

No cóż, mając te kilka Waszych rad w swojej głowie, zasiadłem do rFactora, najpierw wybrałem Barcelonę i... szło mi znośnie. W sensie czasem wciąż nie mogłem opanować sytuacji, bo nie potrafiłem nadążyć z wszystkim, ale potrafiłem przejechać okrążenie, wybierałem odpowiednie biegi i szło mi zdecydowanie lepiej...

...ale i tak wciąż często blokuje koła, łapię spiny i ogólnie wyglada to pokracznie. Mimo tego dziękuję za te kilka rad. Odważyłem się nawet potrenować na serwerze pewnej ligi z innymi kierowcami, i niektórzy z nich dowartościowali mnie trochę, bo bywali gorsi ode mnie, mimo że toru (Walencja) ni trochę nie znałem, bo nigdy na nim nie jeździłem wcześniej

[AutoryteT]

Jeżeli przy wyjściu z zakrętów chcesz być pewniejszy to musisz ostatnią funkcję w dziale Dyferencjał dać na ok 12-15. Coast bodajże, choć nie jestem pewny. Jest to jedyna funkcja bez procentów.

[Master]

puszczasz hamulec i dopiero skręcasz.

Polecam uczyć się trailbrakingu (tak to się chyba pisze). Polega on na tym, że jeszcze w zakręcie trzyma się wciśnięty hamulec. Dzięki temu można opóźnić trochę hamowanie i wiele zyskać.

Ja hamulec najpierw wciskam do końca i lekko popuszczam. mogę swobodnie operować pedałem w trakcie zakrętu. Dlatego też w trakcie wchodzenia w zakręt hamulec nie jest 100%, i nie blokują się opony. I tak wszystko zależy od wyczucia.

Rada jest prosta, trenować w pocie czoła. Ja jak dostałem kierownicę (DFP), to na Kanadzie z Yankessem przejechaliśmy 1500 okrążeń. W Usa miałem ich 1700

[l00kers]

Na początku jest najlepiej bo czasy są coraz lepsze to i motywacja rośnie. Ja jak zaczynałem to uparłem się ze muszę nauczyć się od opon typu Hard, jak po kilku dniach katorgi zmieniłem na soft byłem zdumiony ilością gripu

[krzych]

To może i ja coś poradzę mimo, że niczego nowego nie napiszę:

1) Zawsze hamuję wciskając hamulec do końca, popuszczam w miarę zbliżania się do zakrętu i gdy już jestem w zakręcie dopiero odpuszczam na zero (tak to jest jak się walczy o ułamki sekund. Ty tego stosować nie musisz.)
2) Gaz w środku zakrętu wciskam na jakieś 15-20 % w miarę wychodzenia wciskam coraz głębiej. Na samym wyjściu można już swobodnie wcisnąć w podłogę ale to zależy od fizyki moda.
3) Co do biegów to sam musisz się tym pobawić.

Jeśli naprawdę nauka jazdy idzie ci z takimi oporami polecam dać balans hamowania na przód bardziej, zmniejszyć siłę hamowania do jakiś 70-80 %, i rozwlec troszkę pierwsze 2-3 biegi, by trochę wolniej się rozpędzać ale nie łapać spina. Dodatkowo możesz zmniejszyć wartość odpowiadającą za przyspieszanie w dyferencjale (w różnych spolszczeniach itp. różnie się to nazywa. U mnie jest to po prostu Przyspieszanie). Może też pomóc zmiękczenie tylnego zawieszenia. Z czasem jak nabierzesz wprawy będziesz powracać stopniowo do nominalnych ustawień np. siły hamowania w okolicach 100%.