A widzisz, stary a durny. Pała ze mnie, bo małą śrubkę na torksa (kluczyk - gwiazdka) chciałem dokręcić nożyczkami. 4 odkręciłem, i 3 już zakręciłem. Została ostatnia, nie chciała wejść, bo przy odkręcaniu troszkę się "gwiazdka" w śrubce obrobiła. Pomyślałem sobie, że jak mocniej docisnę, to dokręcę, jakieś tam ząbki jeszcze były, że by zahaczyło. Docisnąłem najmocniej jak potrafiłem i zacząłem kręcić, a że proces odbywał się w powietrzu, to w pewnym momencie zbliżyłem wzrok żeby przyuważyć, czy moje wysiłki nie idą na marne. Patrząc uważnie znów docisnąłem, zacząłem kręcić i wtedy omcknęły mi się nożyczki...
Krew zaczęła się lać, ale nie wpadłem w panikę, szybko wziąłem ręcznik papierowy i owinąłem rękę, żeby zacisnąć w miejscu krwawienia. Po chwili jak mi się przestało lać, to popatrzyłem co się stało. Że jestem prawo ręczny, to cisnąłem na nożyczki prawą ręką i jak łatwo się domyśleć wbiłem ostrze nożyczek w lewą rękę. Dokładne miejsce wbicia, to miękka część między kciukiem, a kostką palca wskazującego. Ostrze weszło pod skórę i doszło na głębokość około 6 cm w kierunku środka zewnętrznej części dłoni przecinając pierwszą napotkaną żyłę, która widnieje nad ścięgnem palca wskazującego. Po jakimś czasie ból ustawał, wszystkimi palcami ruszałem, wszystko czułem. Teraz jest najgorzej, bo mi spuchło i ledwo zginam palca. Jak ktoś kiedyś (ja nie raz) uderzył się w zewnętrzną część dłoni, w żyłę, czy w ścięgno, to wie jaki to rodzaj bólu. Teraz taki mam, ale o wiele intensywniejszy. Nie nadwyrężam tego palca i daję się spokojnie goić. Podejrzewam, że będę miał jakiś krwiak pod skórą jak po pobieraniu krwi czy coś, ale póki co nie ściągam sobie bandażu. Jutro zobaczę co i jak.
Pozdrowionka
EDIT:
Dziś cyknąłem fotkę poglądową
Nie mogę zgiąć palca wskazującego, bo spuchło mi i boli, także nie mogę nic chwycić w rękę, a'la widelec czy coś. Piszę na klawie kciukiem i środkowym palcem. Póki co kiery nie chwytam, ale myślę że to kwestia jednego, może dwóch dni.