Master, na padzie, na kierownicy, czy na hulajnodze Logitecha... chodzi o konfrontację z rzeczywistością. Kiedy Clarckson zobaczył betonową ściąnę przy korkociągu w rzeczywistości to mina mu zrzedła. A jest to dziennikarz motoryzacyjny, który popindalał po płycie lotniska samochodami o jakich możemy sobie pomarzyć.
Nawet jeśli na kierownicy miałby czas gorszy od Ciebie o 10 sekund... Wciąż jest dobrym kierowcą, a Ty jak narazie jeszcze nie jesteś nim w ogóle (?).
Bardziej miarodajny jest tutaj przykład Gregera Huttu... facet alienuje w każdym sumlatorze i kiedy ludzie od iRacing postanowili sobie zrobić dobrą reklamą i fundnęli mu test w Star Mazda bodajże, wypadł nadspodziewanie dobrze, tj. był kilka grubych sekund za przeciętnymi czasami ścigających się młodzików. Pominę fakt, że zwrócił obiad mając na sobie kask ; )
Symulator daje dobrą wiedzę na temat tego jak ratować samochód FWD albo RWD w poślizgu, uczy czym jest nad i podsterowność i wielu innych użytecznych rzeczy... ale wciąż jest zbt daleko od rzeczywistości (rFactor jest grubo przestrzały w jej naśladowaniu... a rF2 stopniowo wprowadza dopiero to co ma już konkurencja).
Flight symulator 5000 nie czyni Cię pilotem, rF nie czyni Cię kierowcą, ręka nie czyni Cię kochankiem... tyle