Ja myślę sobie, że McLaren bardzo słusznie zrobił nie sprowadzając Raikkonena do boksu. Pokazał tym sposobem beznadziejność przepisów. Nie byłoby problemu, gdyby przy okazji zakazu zmiany opon, zmniejszono ilość okrążeń.
"Złapane gumy" przez Schumachera były pikusiem w stosunku do tego, co stało się z IceManem.
Do wypadku mogłoby dojść wśród innych samochodów, np. 4. Karambol w najoptymistyczniejszej wersji gotowy.
Inna sprawa, że całe koło mogło się odłączyć i poszybować w trybuny. Ciekawe, kto by za to odpowiedział. Moim zdaniem powinna beknąć FIA za brak rozumu.
Mówicie, że Raikkonen powinien ciułać punkty. Powiedzcie mi, czy F1 to wyścigi w nieużywaniu hamulców...? Tłumaczenie, że zablokował koła do mnie nie trafia. Coś takiego może się przytafić na każdym metrze podczas zawodów, w których 300 km/h osiąga się bez zmrużenia oka.
Smutne, że biurokracja wypacza idee sportu.
Nie jestem pewien, czy czasem uchował się choć jeden kierowca, który nie musiał walczyć o przetrwanie na krawędzi toru. Może Barichello...
Ahmed wszedł mi na ambicję swoim usmieszkiem pod moim komentarzem, więc tu jestem i jest tu fajnie.