Ave napisał(a):Kimiego nie dopadl pech. 3 powazne bledy w wyscigu sprawily,ze nie ukonczyl tego GP. Slowa uznania za walke o zwyciestwo do ostatniego tchnienia zawieszenia, a nie jak w przypadku Alonso podzczas GP Monaco- lepszych pare pkt. niz walka do upadlego.
Raikkonen rzeczywiście w ostatnich dwóch sezonach ma niezwykłe nie-szczęście, czy jak to wolą nazywać inni
pecha. Popełnił w tym wyścigu kilka ewidentnych błędów, ale nie tylko on je robił dzisiaj. Fin liczył, że dojedzie jeszcze te kilka kilometrów i odniesie zwycięstwo. Jednak tym razem się nie udało, nawalił ostatecznie nie człowiek, ale technologia. Nie zgodzę się jednak z dalszą cześcią Twojej wypowiedzi. Czasami lepiej dobrze się zastanowić i starać się dojechać do mety na niższej pozycji i zdobyć kilka punktów, niż walczyć jak szalony o zwycięstwo w niesprzyjających warunkach ryzykując utratę już osiągniętej pozycji. W ostatecznym rozrachunku to jednak Alonso ma teraz więcej punktów w klasyfikacji konstruktorów niż Raikkonen. Acha, nie twierdzę tutaj bynajmniej, że Raikkonen jeździ bezmyślnie.
Ave napisał(a):KIMI bez punktow, ale z tytulem M.O.T.R. w tym wyscigu
Podzielam Twoją opinię, że w dzisiejszym Grand Prix był bez wątpienia postacią numer jeden i można nazwać go
kierowcą wyścigu czy jak tam chcesz. Ale teraz Alonso jest bliżej tytułu Mistrza Świata, a o to przecież toczy się walka w całym sezonie. Więc myślę, że na niewiele zda się Raikkonenowi taki zaszczyt.
Bart napisał(a):Co do Kimiego, to ma on wielkiego pecha, ale jest młody i ma czas na zdobywanie najwyższych laurów. Jednak czasem ma za mało rozsądku w głowie i to może go zgubić. A Ferduś ten rozsądek ma, ale mimo, że jest "Południowcem", to nie jest taki "narwany" jak Kimi. Jest dojrzalszy. Zobaczymy dla którego z nich ten sezon okaże się szczęśliwszy...
Raikkonen i Alonso są młodzi, ale mają już odpowiednie doświadczenie wsporcie samochodowym i F1.Masz rację pisząc, że obaj maja odmienne charaktery i temperamenty. Ale każdy z nich ma talent i wszyscy wiemy o tym dobrze. Największym "
narwańcem" tego sezonu określiłbym jednak Juana Pablo Montoyę. Ten facet bardzo zawodzi w tym sezonie (podobnie jak Jacques Villeneuve i Ralf Schumacher). Kolumbijczyk najpierw nabawił się kontuzji i nie uczestniczył w 3 wyścigach, a po powrocie jeździ bardzo niebezpiecznie. Ostatnie dwa przykłady są tego dowodem. Bardzo ubolewam nad tym, że wypchnął Webera już na pierwszym wirażu. Niby taki
racing accident, ale jednak... Nie ładnie panie Janie Pawle, oj nie ładnie! Bierz pan przykład z kolegi Raikkonena!
Świetna postawa Rubensa Barrichello. Jego kolega z zespołu cały weekend nosił się z uśmiechem na ustach, ale na niewiele się to zdało. Również bardzo dobrze pojechał Quick Nick. Powrót BARmanów niezbyt udany. Obie Toyoty pojechały dobrze, ale zabrakło szcześcia. Należy też swrócić uwagę na może niezbyt ciekawą, ale systematyczną jazdę Felippe Massa. Te człowiek zawsze jeździ na równym poziomie, tylko czasami coś nie tak pójdzie. Za to jego kolega - bez komentarza.