Bart napisał(a):...tu sobie sam zaprzeczasz, bo to samo można powiedzieć o Ayrtonie i Michaelu.
Z tym sie nie zgadzam, bo różnica była kolosalna. W deszczu Senna potrafił zdublować zawodnika jadącego na drugiej pozycji
Kimi i Schumacher to już inna historia. Kiedyś bardzo Niemca nie lubiałem. Ostatnio jednak musiał pogodzić się z losem i ta arogancka i pewna siebie mina zeszła mu z twarzy. Przez to stał sie nieco sympatyczniejszy.
Schumacher ma doświadczenie, rutyne, nie robi podstawowych błędów. Kimi natomiast wydaje się jeździć jak maszyna, szczególnie w wyścigach, gdzie sobie nie pozwala na najmniejszy błąd. Maxymalne skupienie.
[mod]Temat zamykam z dniem 17 VI 2006.[/mod]