Trzeba przyznać nie był to najładniejszy wyścig w tym sezonie, ale jego wynik wynagradza mi wszystko.
Na podium wreszcie moja ulubiona kompozycja hymnów.
No cóż Kimi był klasą samą dla siebie i stąd nie było walki o zwycięstwo, cóż można dodać tak trzymać Kimuś 8)
Ale żeby nie było mi tak dobrze to zupełnie zawiódł mnie pan JPM. Wydawało mi się, że odpoczął i wróci z siłami i chęciami do walki, a tu plama. Najpierw rozwalił samochód, słaby start w pierwszej kwalifikacji, bączek na torze podczas wyścigu i jeszcze te dwa pitstopy pod rząd. To wszystko daje do myślenia, czy aby Ron źle nie zrobił, że nie dał szansy de la Rosie pokazać się na własnym boisku - chyba wyszłoby to McLarenowi na dobre.
Renault dało z siebie wszystko, ale to za mało było na maka.
Toyota w swoim tępie znowu zdobyła dużo punktów, choć po pierwszej sesji myślałem, że to ona powalczy o zwycięstwo, Williams poniżej oczekiwań, chyba jakieś problemy z autem bo Webber to dobry kierowca (za Heidfeldem nie przepadam)
Cóż Ferrari, nie będe kopał leżącego, wolę żeby McLareny wygrywały z nimi na torze w walce. Myślę, że Schumi założył szybsze opony (ale mniej wytrzymałe) i stąd to wszystko. Mogę uwierzyć w wadę jednej opony, ale nie dwóch (zaryzykował i przegrał - taki live). Ferrari powinno jak najszybciej dogadać się z Michelinem.
Aha panowie, czy FIA skończyła już drobiazgowo badać wszystkie bolidy
Bo może my tu omawiamy wyniki, a Mosley je nam za dwa dni zweryfikuje