slipuś jakoś tak mnie prima aprilis natchnął i wcale się nie musiałem wysilać
.
Doceniam twoje intencje, ale niestety wiesz tak samo dobrze jak ja, że zaraz zacznie się chciejstwo i wymyslactwo. A prawda jest taka, że nadal niewiele wiemy, zwłaszcza, że Malezja to skrajnie różny tor niż Australia. Poza tym brakuje nam podstawowej wiedzy a mianowicie jak nowe silniki będą się sprawowały podczas drugiego weekendu wyścigowego. A i to nie będzie w pełni miarodajne, bo mamy dłuższą niż zwykle przerwę, a powszechnie wiadomo, że silniki F1 jeszcze bardziej nie lubią bezruchu niż przeciążeń
Tak więc może być tak, że szybkie silniki pójdą z dymem i nic nie zwojują. Czego oczywiście nikomu nie życzę, Ale wziąwszy pod uwagę kiepski stan sinika Ferrari Kimasa i odwieczne problemy MacLarena wygrać może ktoś zupełnie egzotyczny.
Z tego względu jakiekolwiek gdybanie niewiele da. ERGO moja ocena sytuacji jest w pełni uprawniona
pozdrawiam