przez viertolcia Pn maja 14, 2007 19:17
A-J-P weź pod uwagę, ze jak Alonso podpisywał kontrakt z Makiem pod koniec 2005 roku, MP4-21 miał być lepszym MP4-20, czyli wygrać wszystko. Dlatego nei zgodze sie z twoim rozumowaniem (pomimo wyrwania jednego zdania z kontekstu).
Co do samego wyścigu, hmm, dziwne wiedziałam jak sie skończy (no moze poza awarią Kimiego, choć sam nie wiem czy wole patrzeć na jego DNF czy przyjeżdżanie za Massą...). Pewnie nei napisze nic odkrywczego, bo juz ze 100 osób to powiedizało na poprzednich stronach, ale Hamilton mnie powala. A Massa robi co do niego należy, ma najszybszy samochód, bije kolege z zespołu i wygrywa. Jak tak dalej pójdize to szybko zniweluje różnice do Lewisa.
Ja jednak jestem zdania, że niezależnie od obecnej formy Kimiego, to on wygra w Monako, bo z obecnych kierowców zawsze spisywał sie tu świetnie (bo na zwycięsto byczków, mimo ze smigają w monte carlo, bym nie liczył). Wygrał w 2005 i był bardzo blisko wygranej w 2003 i 2006. A Massa jest szybki, ale nei dosc dokładny i jak widzieliśmy w Malezji nadal popełnia błędy, więc albo skończy na barierach albo będzie sie musiał bardzo pilnować (co nie sprzyja szybkiej jeździe). Z drugiej strony McLareny zawsze są piekeilnie szybkie w Monako. Alonso raczej nie wygra (bo sie za bardzo napalił na pokonanie Lewisa), a co Hamiltona... cóż miło byłoby znów zobaczyć jak McLaren z zółtym kaskiem przemyka pierwszy linie mety w Monako, bo czemu niby nie? Zadziwia odkąd pojawił sie w F1, dlaczego miałby nie wygrać? No i jak Robercik sie spisze, bo lubi tory uliczne (choć w zeszłym roku na treningach nie błyszczał).
jakby sie mohery wkurzyły, to prosze przenieście część tego posta do tematu o Monako, jak taki powstanie
KIMI RAIKKONEN FIA FORMULA 1 2007 WORLD CHAMPION