Strona 14 z 16

PostNapisane: Wt maja 29, 2007 20:01
przez Jędruś
cinek zgadzam się kompletnie. Po co ryzykować jak ma się dublet w kieszenie z ponad minutową przewagą na trzecim w stawce i wsztyskich pozostał kierowców zdublowanych?

PostNapisane: Wt maja 29, 2007 22:28
przez 5cuderi4
No właśnie taki tok rozumowania przedstawił Ron w swoim "usprawiedliwieniu" dotyczącym domniemanego TO, ale FIA widocznie nie pomyślała o tym i próbuje zrobić z igły widły. :-(

PostNapisane: Wt maja 29, 2007 22:37
przez TobaccoBoy
Dziwne jak Rubinho w 2002 "poniewierał sie" to wszyscy byli tacy oburzeni i źli. "Zakaz TO" wołano. I FIA tak postąpiła.

Jakby nie patrzeć, jeśli tu posługiwano się TO to zespół McLaren zasługuje na karę. Przecież byli jednymi z najgłośniejszych orędowników zakazu TO i czyżby Rona i Norberta złamała skleroza ? :roll:

Inna sprawa, ze problem TO jest dosyć skomplikowany i nie można go oceniać jedynie w dwóch wymiarach.

O dziwo tylko w F1 jest to zakazane.... Ale jak egzekwować ten przepis ? Mozna umówić się z kierowcami przed wyścigiem, można wezwać kierowcę na dodatkowy pit stop itp.. TO było wielokrotnie wykorzystywane (w 80' mniej po "incydencie" z Gillesem Villeneuve i Pironim) i zapewniło wiele niezapomnianych "wrażeń'. Czy np.: walka Irvine'a o to by buforować MiSzCza przed innymi, niż walczyć i gonić go była czymś złym? Była szeroko akceptowana postawa. Można wiele stron poświęcić na analizę TO i nadal nie będzie wszytko jasne.

Ujmując rzecz łopatologicznie:
Ale z TO jest jak ze środkami uzależniającymi. Wiadomo, ze jest szkodliwe, ale w wielu wypadkach to jedyna (jak morfina czy marihuaha) pomoc dla wielu osób

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 0:03
przez slipstream
Problemem TO jest jego definicja. Czy to tylko komunikat radiowy o tresci "Nie wyprzedzaj". Czy za TO można już uznać komunikat "Dojechać do mety bez szaleństw", czy juz w ogóle okreslenie przed sezonem że to ten a nie inny kierowca ma walczyć o mistrzostwo (a skoro to on ma zdobywać więcej punktów to i rezultat każdego wyścigu w ten sposób też można zmanipulować)...

A jak to się ma do GP Monako. W końcu pewnym jest że to Alonso miał walczyć o mistrzostwo i nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy ze strony Hamiltona. Całą tę sprawę potegują rozczenia anglików aby to Anglik wygrał wyścig. A że przepaść za kolega z zespołu nie była tak wielka jak w Malezji to już można oskarżać o ustawienie rzekome wyników.

A jaka jest prawda - gdy Hamilton znalazł się tuż za Alonso i utrzymywał jego tempo, skutkowało to igraniem z ogniem więc A) Alonso był szybszy w Monako (wystarczy spojrzeć na Fastest Laps) B) należało wyhamowac Lewisa bo nie wróżło to 8 punktów.

Taktyka BMW byla sluszna.

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 9:17
przez Tomas
Moim zdaniem taktyka teamu byla w stu procentach sluszna.A to,ze Robert mowi,iz przy taktyce dwu pit-stopowej bylby jeszcze lepszy jest zrozumiale,ale z innego powodu.Zauwazcie,ze wielu kierowcow<jezeli> w kazdym wywiadzie przechwalaja sie ze mogli by zajac lepsze miejsce,ze jakby nie to czy tamto to byli by jeszcze lepsi.Otoz wynika to z tego,ze kazdy z tych kierowcow to pojedyncza fabryka sukcesu i w ten sposob promuja swoja przyszlosc.Musza dbac w kazdym calu o swoj wizerunek i troche naciagac wyobrazenie o sobie.A teraz co do taktyki i samego wyscigu.Mysle,ze taktyka jednego pit-stopu to byl strzal w dziesiatke,tylko to pozwolilo Robertowi na wyprzedzenie az czterech rywali.Ekipa liczyla rowniez na wyjazd safety car,i w tym wypadku,wedlug nowych przepisow,wszyscy zdublowani zawodnicy wyprzedzaja wszystkich,lacznie z samochodem bezpieczenstwa,Robert bylby bardzo blisko czolowki,a wiedzac,ze oni musza zjechac jeszcze do boksow,zostal by liderem i wygral by wyscig.Niestety samochod bezpieczenstwa nie wyjechal,a Robert i tak ukonczyl na bardzo dobrym,punktowanym 5 miejscu.Jezeli chodzi zas o taktyke 2 pit-stopow,to mysle ,ze nie przyniosla by innego rozwiazania jak rowniez 4 lub 5 miejsce.Jezeli podczas kwalifikacji poszlo by wszystko zgodnie z planem,kierowcy Bmw mogli by liczyc najwyzej na 4,5 pozycje startowa i jak widac po wynikach czolowki takie miejsca mogli by przy duzej dozie szczescia dowiesc do mety.Ale to moje zdanie,ciekaw jestem waszych.Pozdro.

[mod="deZZember"]przesunięte do odpowiedniego tematu[/mod]

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 9:50
przez Marco Gronichella
Jestem zwolennikiem teori TO chociaz wygral jeden z moich ulubionych kierowców. Hamilton dawał poznać swoje niezadowolenie podczas konferencji prasowej. Ściągnięcie go o kilka okrążeń wcześniej na dotankowanie było umownym znakiem ze strony Rona że zwycięstwo ma przysługiwać Hiszpanowi. Kara musi być cały czas śledzę strone www.fia.com i czekam na postanowienia tej federacji jak będzie pokaże czas. Wyścig nie należał do udanych przynajmniej dla Roberta gdzie był blokowany przez kierowców którzy nie mają udanego startu w tym sezonie. Świadectwem na to że tor mu sprzyjał był 3 czas w drugiej części kwalifikacji no i to że podczas wyścigu objął rónież 3 miejsce w klasyfikacji najszybszego okrążenia. Tyle z mojej strony.

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 10:49
przez Pieczar
Kara finansowa to max. co powinien dostać Mclaren. Nie było to aż takie TO jak w Austrii 2002, po prostu zmienili strategię Lewisa i tyle. Ile razy już takie coś się działo - np. Belgia 2005 i Kimas wyjeżdżający z boksów przed Montoyą. Niepotrzebnie po prostu Dennis o tym gadał. Mógł nic się nie odzywać i byłby święty spokój. A tak Anglicy p****dolca dostają, że ich nowy pupil nie wygrał. Spokojnie na Hamiltona jeszcze przyjdzie czas i to prawdopodobnie już w tym sezonie.

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 11:44
przez Tomas
Moze decyzja teamu McLarena byla taka a nie inna ze wzgledu na coraz agresywniejsza jazde Hamiltona w koncowce wyscigu.Team nie chcial ryzykowac rozbicia wozu i utraty punktow,po olbrzymiej przewadze nad reszta stawki.Chcieli w ten sposob przystopowac lekko Hamiltona,by nie doszlo do <bratobujczej>walki.Poniewaz byla szansa zdobycia punktow w konfortowej sytuacji z duza przewaga nad Ferrari. :-P

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 12:43
przez W
Marco Gronichella napisał(a):Hamilton dawał poznać swoje niezadowolenie podczas konferencji prasowej.

Ja również to, że jadąc za Alonso ocierał się o bandy. :evil:

Marco Gronichella napisał(a):Kara musi być

Ale za co...? Za to samo, że miało miejsce na Indianapolis w przypadku Ferrari...?
Zespół chciał mieć dwa samochody na mecie. To wszystko.

Pieczar napisał(a):Kara finansowa to max. co powinien dostać Mclaren

Stary pierdziel znowu dał czadu i twierdzi, że kara finansowa to dla McLarena kropla w morzu zer na koncie. Tylko niech mi Bernie wytłumaczy, dlaczego inaczej traktowany ma być McLaren, a inaczej np. Super Aguri. :evil:

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 14:29
przez Jędruś
W napisał(a):Stary pierdziel znowu dał czadu i twierdzi, że kara finansowa to dla McLarena kropla w morzu zer na koncie. Tylko niech mi Bernie wytłumaczy, dlaczego inaczej traktowany ma być McLaren, a inaczej np. Super Aguri. Strasznie zły


Takie są niestety prawa: bogatym zabrać , bidnym zostawić...

Re: Taktyka BMW byla sluszna.

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 15:17
przez Piter
Tomas napisał(a):Moim zdaniem taktyka teamu byla w stu procentach sluszna.A to,ze Robert mowi,iz przy taktyce dwu pit-stopowej bylby jeszcze lepszy jest zrozumiale,ale z innego powodu.Zauwazcie,ze wielu kierowcow<jezeli> w kazdym wywiadzie przechwalaja sie ze mogli by zajac lepsze miejsce,ze jakby nie to czy tamto to byli by jeszcze lepsi.Otoz wynika to z tego,ze kazdy z tych kierowcow to pojedyncza fabryka sukcesu i w ten sposob promuja swoja przyszlosc.Musza dbac w kazdym calu o swoj wizerunek i troche naciagac wyobrazenie o sobie.A teraz co do taktyki i samego wyscigu.Mysle,ze taktyka jednego pit-stopu to byl strzal w dziesiatke,tylko to pozwolilo Robertowi na wyprzedzenie az czterech rywali.Ekipa liczyla rowniez na wyjazd safety car,i w tym wypadku,wedlug nowych przepisow,wszyscy zdublowani zawodnicy wyprzedzaja wszystkich,lacznie z samochodem bezpieczenstwa,Robert bylby bardzo blisko czolowki,a wiedzac,ze oni musza zjechac jeszcze do boksow,zostal by liderem i wygral by wyscig.Niestety samochod bezpieczenstwa nie wyjechal,a Robert i tak ukonczyl na bardzo dobrym,punktowanym 5 miejscu.Jezeli chodzi zas o taktyke 2 pit-stopow,to mysle ,ze nie przyniosla by innego rozwiazania jak rowniez 4 lub 5 miejsce.Jezeli podczas kwalifikacji poszlo by wszystko zgodnie z planem,kierowcy Bmw mogli by liczyc najwyzej na 4,5 pozycje startowa i jak widac po wynikach czolowki takie miejsca mogli by przy duzej dozie szczescia dowiesc do mety.Ale to moje zdanie,ciekaw jestem waszych.Pozdro.


Thomas jak jesteś ciekaw innych zdań to poczytaj wcześniejsze posty i może jeszcze wypowiedzi członków zespołu BMW bo po tym co napisałeś widać że nie jesteś w temacie. :-)

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 16:28
przez SirKamil
Po herbacie... wyrok oczywisty. Dziwi mnie tylko mocno, że ktokolwiek tutaj mógł sądzić inaczej... rozumiem na onecie, ale nie na tym forum :zakrywa:

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 16:31
przez Tomas
Nie wiem czy zauwazyles,ale napisalem,moim zdaniem,a nie twoim zdaniem,ani nawet teamu BMW zdaniem,ale moim.Ty mozesz sie z tym zgadzac,albo,nie.Wyrazilem swoja opinie i mam do niej prawo.Nie czepiam sie ludzi ktorzy maja odmienne zdanie niz moje.Czytalem takze kilka artykulow na ten temat i tam takze zdania byly podzielone i nic tam nie wspominali o tym czy czytali wczesniejsze posty,czy tez nie.Wiec naucz sie szanowac zdanie innych a na pewno bedzie ci sie zylo z tym lepiej.Pozdro! :-)

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 16:59
przez SoBcZaK
no i po co tyle szumu było :) nie było żadnego TO podczas wyścigu, nakazano obu kierowcą zwolnić aby oszczędzać opony i tym samym dowiesć punkty do mety, temat chyba do zamknięcia....

PostNapisane: Śr maja 30, 2007 17:06
przez Tomas
Tomas napisał(a):Moze decyzja teamu McLarena byla taka a nie inna ze wzgledu na coraz agresywniejsza jazde Hamiltona w koncowce wyscigu.Team nie chcial ryzykowac rozbicia wozu i utraty punktow,po olbrzymiej przewadze nad reszta stawki.Chcieli w ten sposob przystopowac lekko Hamiltona,by nie doszlo do <bratobujczej>walki.Poniewaz byla szansa zdobycia punktow w konfortowej sytuacji z duza przewaga nad Ferrari. :-P
Wiec,mialem troche racji,nie jestem taki niekumaty jak tu niektorzy twierdza. :)